Wpis z mikrobloga

Kaszuby - KaGieWustan w województwie pomorskim, znany z truskawek jako towaru eksportowego, tabaki jako podstawy samoświadomości, kryndżowej twórczości regionalnej z której żadna nie może być potraktowana na serio i profesjonalnie, języka którego nikt nie zna ale wszyscy się nim chwalą, a także wiernym elektoratem Prawa i Sprawiedliwości.

A może ojczyzna potężnych stolemów zaklętych w ludzi, i rycerzy zaklętych w chłopstwo - będąca to sama sobą, to Ziemią Świętą, to perską pustynią, to niezbadaną krainą prasłowiańską, to całym Światem?
Tak sprawę lubili przedstawiać tzw. Młodokaszubi, jak również w mniejszym stopniu Zrzeszińcy. Oba te ruchy literacko-społeczne kierowane były przez Aleksandra Majkowskiego, autora powieści zwanej kaszubską epopeją narodową: „Żecë i przigodë Remusa” („Życie i przygody Remusa”).

Remus to dosyć znany już typ postaci - włóczęga odrzucony przez ludzi, uznany za skłonnego do wariactwa, a w istocie widzący więcej niż inni i skrywający w sercu wielkie tajemnice. Cała książka, jak nazwa wskazuje, opisuje jego życie - od młodości w fikcyjnej miejscowości Lipińskie Pustki, osadzonych blisko realnych Jezior Wdzydzkich - obfitujące w przygody - te w towarzystwie muzykanta Trąby, który chętnie wykorzystuje każdy pretekst byle wyrwać się z domu gdzie żona traktuje go jak śmiecia.
I co może być ciekawego w przygodach jakiegoś włóczęgi? Tytuł brzmi jakby to miała być seria jakichś przezabawnych historyjek. Nic bardziej mylnego.
Baśniowe Kaszuby (z pustelnikami, wieszczkami, ale i złowieszczymi demonami) to miejsce gdzie Remus dorasta, weryfikuje swoje przekonania, zmaga się z przeciwnościami. Tajemna wizja, której doznał za młodu, a także zobowiązania które nakładają na niego ci, którym zbrakło młodości do wypełnienia swoich misji - powoli przemienia go z prostego knypa w rzeczywistego Rycerza Słońca, Skrę Ormuzdową, Potomka Stolemów - któremu na drodze staje zły duch Smętek, jawiący się jako wcielenie zaratusztriańskiego Arymana. Wszystko w poczuciu że każde działanie to zamknięcie kolejnych wrót do szczęścia.
Są też elementy w tej książce niepokojące, jak nacjonalistyczny wydźwięk, obrazy seansów spirytystycznych czy nawet przemycenie nietzscheańskiej idei nadczłowieka. Sam autor wzorem katolickiej moralności nie był, ale znać że ją szanował. Potrzeba aby przy czytaniu zachować kąsk sceptycyzmu.
Całość okazuje się mimo silnie lokalnej treści być dziełem na poziomie światowym, łączącym fantastyczne obrazy jak ze snu z bolesnym weltschmerzem, który jednak nie przemaga Nadziei.

Książka znajduje się w domenie publicznej. W oryginalnym języku i pisowni dostępna jest w Internecie. Na wakacje jak znalazł, nawet jeśli ktoś nie zna kaszubskiego - przebrnięcie przez pisownię i kilka chrakterystycznych słówek (dołączono słownik) pozwala na zrozumienie tekstu bez większych problemów. Oczywiście są też wydania polskie (a także niemieckie, francuskie i angielskie), tych jednak w Internecie nie znalazłem.

Książkę łatwo znajdziecie po wpisaniu w Google "Aleksander Majkowski: ŻËCÉ I PRZIGODÉ REMUSA."

#kaszuby #kaszebe #literatura #czytajzwykopem #ksiazki #pomorze