Wpis z mikrobloga

  • 406
Oto przed Wami wynalazek z Japonii: Acoustic Revive Lan Terminator RLT-1. Co ciekawe, to urządzenie wzmiankowane jest w prasie tylko raz. Zdziwieni, że jest to wzmianka w polskiej prasie? Chyba nie, w końcu nasz kraj audiovoodoo stoi :) RLT-1 pojawia się w teście serwera multimedialnego Fidata na portalu HighFidelity.pl, wzmiankowane jest jedynie w zdaniu:

Co więcej, nieużywane gniazda LAN i USB zamykałem specjalnymi końcówkami Acoustic Revive (odpowiednio): RLT-1 oraz RUT-1. Naprawdę warto dołożyć wszelkich starań, aby urządzenie pracowało w komfortowych warunkach!


A za komfort się płaci.
W tym przypadku jedyne 1000 zł za sztukę.

To urządzenie zostało opracowane przez pana, który określa się mianem "SUBIEKTYWNEGO inżyniera akustycznego". Piękny sposób na to, żeby powiedzieć: Jeśli inni inżynierowie mówią, że moje wynalazki to stek bzdur, to pewnie dlatego że oni są inżynierami obiektywnymi. Ja jestem inżynierem subiektywnym, zaufaj mi!
Według pana subiektywnego inżyniera, nieużywane porty lan stanowią źródło szumów. A tam szumów, hałasu! RLT-1 jest wykonany ze stopu aluminium lotniczego, w środku znajdują się dwa "naturalne rezonatory kwarcowe", cokolwiek to znaczy. Dzięki swojej sztywności i kwarcowemu mambo-dżambo, Lan Terminator ma zapewniać "wysoki efekt tłumienia drgań".
Rozumiecie? Nieużywane porty szumią, bo kurde nie wiem. Drgania? Dlatego wstaw nasz sztywny bolec do portu i przestanie drgać! Inżynieria subiektywna.
Według subiektywnego inżyniera (Jezu, jak mi się podoba to stwierdzenie xD), wetknięcie tego bolca w dowolne gniazdo dowolnego urządzenia skutkuje "wyeliminowaniem rozmycia gęstości energii i lokalizacji obrazu dźwiękowego".

Zawsze bawią mnie tłumaczenia w opisie takich produktów. Nikt nie ma pojęcia co autor miał na myśli, więc zwyczajnie zostawia się to, co wypluł translator i elo, można słuchać Dire Straits z DSD. Powyższy cytat pochodzi ze strony polskiego sklepu który oferuje tego terminatora. Dalej jest tylko ciekawiej. Dowiadujemy się na przykład, że muzykę robi się w fabrykach:

W zakładach produkujących muzykę powszechnie wiadomo, że szum na ścieżce sieciowej wyraźnie obniża jakość dźwięku, nawet jeśli dane są takie same, na przykład binarne.


Ja wiem, teraz wszystko brzmi tak samo, ale czy musimy pisać o studiach aż tak wulgarnie? I czy jeśli wspominają o danych binarnych, to zakładają również wykorzystanie cyfrowych danych niebinarnych. Czyli jakich? Tekstowych?

But there's more!

Porównując pobrane źródło dźwięku [chodzi o streamer, serio /TS] z RLT-1 z funkcją usuwania szumów i pobranym źródłem dźwięku [znowu streamer /TS] bez środków zaradczych, różnica staje się tak wyraźna, że wydaje się, że jest to inna piosenka lub wykonanie. Środki zapobiegające hałasowi są niezbędne w przypadku dźwięku z komputera i sieci. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że dźwięk z komputera i sieci bez tłumienia szumów nie może odtworzyć prawdziwych informacji.


Po przeczytaniu opisu tego urządzenia, można dojść do wniosku, że jeśli masz niezatkany port w routerze, to drgania w nim generowane wytworzą nieprawdziwe informacje transportowane w postaci cyfrowych danych niebinarnych i zamiast Dire Straits możesz przypadkiem odtworzyć nowy album Pezeta, taki co to go jeszcze nie nagrali. Albo zamiast wersji studyjnej masz koncertową.
Podoba mi się ta inżynieria subiektywna.

#tonskladowy - autorski tag o #audiovoodoo
Roszp - Oto przed Wami wynalazek z Japonii: Acoustic Revive Lan Terminator RLT-1. Co ...

źródło: comment_1627622480YGoxZ8E6EiBVEWa0SRUPRl.jpg

Pobierz
  • 34
  • Odpowiedz
zamiast Dire Straits możesz przypadkiem odtworzyć nowy album Pezeta


@Roszp: już wiem dlaczego spotifaj mi cały czas polski hiphop wciska, daj mnie zatyczki do routera ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 294
@Roszp ciekawe czy prawdziwy meloman na czas odsłuchu musi pozatykac sobie wszystkie otwory ciała, poza uszami specjalistycznymi zatyczkami, żeby wytłumić niepotrzebne drgania i słyszeć prawdziwą muzykę. Audiofilski korek analny, to może być pomysł.
  • Odpowiedz
Po przeczytaniu opisu tego urządzenia, można dojść do wniosku, że jeśli masz niezatkany port w routerze, to drgania w nim generowane wytworzą nieprawdziwe informacje transportowane w postaci cyfrowych danych niebinarnych i zamiast Dire Straits możesz przypadkiem odtworzyć nowy album Pezeta, taki co to go jeszcze nie nagrali. Albo zamiast wersji studyjnej masz koncertową.


@Roszp: audiozjeby już dawno rozkminili ze istnieje coś takiego jak wieloświat postulowany przez Everetta
  • Odpowiedz
I czy jeśli wspominają o danych binarnych, to zakładają również wykorzystanie cyfrowych danych niebinarnych.


@Roszp: to ty nie słyszałeś o "cyfrowych danych niebinarnych"?! Tzw. Subiektywnych cyfrowych danych? Mòj wujek, subiektywny informatyk o tym mówi cały czas.
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@Dziad_Mroz No właśnie coś słyszałem, tylko nie wiem czy to one są danymi reprezentowanymi przez liczby w zakresie x - y, czy znaki testowe i na przykład zamiast 1 jest A?
  • Odpowiedz
@Roszp: z formalnego punktu widzenia, mogą istnieć cyfrowe (tj. nieanalogowe) nośniki / media/ dane które nie są zapisane w formacie binarnym (tj. 0/1, tylko na przykład -1/0/1).
No ale ze tego się w praktyce prawie nie używa, to co innego ;)
  • Odpowiedz