[Krachu]

Coś mi #!$%@? i zrobiłem podpiwek. Niestety go przegazowałem i butelki zaczęły strzelać. Całe szczęście, że butle pozostawiłem w wiadrze, więc obyło się bez większych szkód. Niestety, cztery butelki pozostały nienaruszone. Macie jakiś pomysł jak je zdetonować, by nie umrzeć? Na razie planuję po prostu nakryć to szmatami i #!$%@?ć młotkiem, oczywiście w ubraniu ochronnym. Drugi patent, to nakrycie wiadra tą taką dużą torbą na zakupy, #!$%@? do niej tych butelek, zawiązanie i wyrzucenie do śmieci. Help.
#piwowarstwo #pytaniedoeksperta #kurdeprzypal

[paradoksik]

@Krachu: odgazować. Schłodzić, złotówka na kapsel i podważyć. Zacisnąć jak przestanie syczeć.
Strój ochronny i wiadro są niezłym pomysłem.

[Krachu]

@paradoksik a jak mi to jebnie w rękach? XD jeden kawałek wbił się w ścianę

[zwierzeta_sa_spoko]

@Krachu: nałożyć na to jakieś metalowe wiadro albo coś jeszcze grubszego. Wsadzić petardę i szybko usiąść na tym. Albo będzie skuteczne, albo efektowne, albo skuteczne i efektowne

[paradoksik]

@Krachu: po to chłodzenie, żeby zredukować ryzyko detonacji :)

[M.....l]

@Krachu: możesz je schłodzić do ok zera stopni i otworzyć w wiadrze z wodą. Nawet jak pięknie butelka to nic nigdzie nie wyleci.

[Krachu]

@MojWlasciciel no żesz, ale mi podpowiedziałeś z wiadrem

[Krachu]

@MojWlasciciel dzięki, obyło się bez ofiar ( ͡º ͜ʖ͡º). Tak zagazowane te podpiwki, że wylewały się pianą praktycznie w całości.

[M.....l]

@Krachu: może infekcja? W podpiwkach przy tej temperaturze to bardzo możliwe.