Wpis z mikrobloga

@krabat czas liczony jest od zamknięcia drzwi od domu/hotelu do powrotu. Wszystko przed 8:00 i po 16:30 to nadgodziny. Z różnymi mnożnikami.

Czyli tak jak dzisiaj zacząłem o 5 rano żeby zdążyć na samolot i pewnie dopiero ok 18 będę meldował się w hotelu. Co daje 4,5h nadgodzin. Do tego dochodzą diety, kilometrówka, dodatek samochodowy i kasa na pranie. No i bonusy których wycenić się nie da. Od cholery punktów w wypożyczalniach
@krabat i tak i nie. Firma daje mi 2750 brutto na samochód co miesiąc - uznali że za dużo formalności z załatwianiem dla mnie auta firmowego. Jestem ich jedynym pracownikiem w PL. Nie mają tutaj żadnego oddziału. Do tego kilometrówka. Ten samochód głównie służy na dojazdy na lotnisko. Na miejscu dostaję auta z wypożyczalni.

No chyba że do klienta mam mniej niż 8h jazdy to wolę jechać autem niż tracić czas w
@AdamES: Rozumiem, dzięki za informację. Pracuję w podobny sposób i ciekawi mnie zawsze jak ludzie rozwiązują tego typu sytuacje. Dla mnie kwestia prywatnego samochodu jest całkiem git, bo mam pieniądze, dzięki którym dbam o niego w pełnym zakresie, a jego przebieg i tak sprawia, że jest niesprzedawalny statystycznemu polakowi. Wiadomo, że jakbym dostał służbówkę z opcją jazdy prywatnie, byłoby lepiej, ale u mnie sytuacja jest trochę jak u Ciebie.
@krabat kasa za auto wystarcza na najem nowego auta. Kilometrówka pokrywa paliwo i całą eksploatację i jeszcze trochę zostaje w kieszeni.
Przez trochę ponad dwa lata auto przejechało 46000km. Więc auto sobie wykupię i po 2-3 latach jak wyjdę z autem na zero to sprzedam i będę miał jakieś 50000 wkładu na następne. Więc albo rata będzie mniejsza albo auto mocniejsze.