Wpis z mikrobloga

mój znajomy raz dostał pracę w korpo, ale nie było mu łatwo

oczywiście 5 etapów rekrutacji i na każdym udowadniali mu, jak bardzo nic nie wie i jak bardzo go nie potrzebują, dziwne te korporacje są

najgorszy był etap, gdzie musiał przyjść osobiście, a tam na miejscu 6 czy 7 kandydatów, wchodzili do sali i pisali jakiś test, niezręcznie było

na samym końcu spytali, ile chciałby zarabiać, on nieśmiało 3.5k brutto, bo to była pozycja "I" czy tam "entry level", a rekruter, że no nie wie, czy się nadaje za tyle i że najwyżej po trzech miesiącach zobaczą, na razie minimalna, taki okres próbny, półstażysta

jednak tych trzech miesięcy nie doczekał, bo za minimalną prawie zbankrutował najmując pokój w jakiejś klitce w Gdańsku (a to pralka się popsuła, i właściciel kazał mu płacić grożąc nieoddaniem kaucji, a to wywóz śmieci podrożał, a to tamto + inflacja nie pomagała) i musiał wracać do rodziców i do januszexu, gdzie mieli z niego bekę, że mu się korporacji zachciało, w jedną stronę miał 1.5h godziny drogi, więc nie mógł dojeżdzać

#praca #pracait #przegryw
  • 4