Aktywne Wpisy
MisterMinister +1072
Właśnie zadałem pytanie do UOKIK odnośnie terminologii używanej przez serwisy wypożyczające gry na licencji na czas nieokreślony (steam). Mianowicie czy w przypadku gdy nie jesteśmy faktycznym właścicielem licencji na daną kopię to czy sklep ma prawo wykorzystywać taką terminologię (zakup, sprzedaż, kupno). Ostatnio czytałem artykuł gdzie steam jawnie potwierdził że konto i licencje nie podlegają dziedziczeniu, co według mnie jest sprzeczne z terminem zakup, ponieważ zakup wiąże się z prawem do posiadania,
pytunk +317
Tydzień temu były jej 15 urodziny. Wczoraj odeszła na moich kolanach. W tych ostatnich chwilach wciąż wpatrzona w nas dokładnie tak jak na zdjęciu.
Niesamowite że pomimo nowotworów oraz innych zaawansowanych problemów wieku starczego, nie widać było by ją coś bolało. Natomiast wciąż trwała w niej ta miłość. Nie miała na nic sił, ale bez przerwy za nami podążała.
Przez demencję zapominała dlaczego poszła za nami w jakieś miejsce, ale po chwili
Niesamowite że pomimo nowotworów oraz innych zaawansowanych problemów wieku starczego, nie widać było by ją coś bolało. Natomiast wciąż trwała w niej ta miłość. Nie miała na nic sił, ale bez przerwy za nami podążała.
Przez demencję zapominała dlaczego poszła za nami w jakieś miejsce, ale po chwili
źródło: 446043215_1479315246804733_1805088926853024326_n
Pobierz
Aktywne Znaleziska
Oczywiście (｡◕‿‿◕｡), ale najpierw zacznijmy od początku.
Zachciało mi się przygody z motocyklami.
Żeby nie obciążać zbytnio budżetu oraz móc od razu wsiąść w siodło, wybór padł na pojemność 125ccm, a dokładnie Romet k125.
Moto na początek bardzo fajne, udało mi się zdobyć egzemplarz co dłużej stał niż jeździł. Nawet jak na dobrze zbudowanego "horny ridera" osiągałem na min prędkość do 110km/h.
Dopasowaliśmy się idealnie.
On, smukły, czarny o długim twardym siedzeniu.
Ja, młody, szalony, lubiący ostrą jazdę.
Ujeżdżałem go codziennie, a prawą ręką pieściłem jego manetkę do oporu.
...
Aż pewnej dłuższej podróży, po zjechaniu z trasy i zejściu z motocykla zaczęło się. Silne przyjemne uczucie zaczynające się w kości ogonowej promieniowało na przód w okolice prostaty. Ciepło wraz ze stymulacją nasilało się z każdym przebytym krokiem. Był to wielki stan podniecenia i "orgazmu" bez wzwodu. (｡◕‿‿◕｡)
Pewnie ciekawi was jak do tego doszedłem ( ͡º ͜ʖ͡º)
Odpowiedź jest bardzo prosta. Spowodowane to było dwiema wadami jakie ten motocykl posiada.
Pierwsza to duże wibracje silnika przechodzące na całą konstrukcję.
Druga to opisane długie siodło, które jest nijak wyprofilowane przez co siedzi się jak na krawężniku obitym gąbką. Właśnie to siodło miało dość mocną styczność z moją kością ogonową na którą przenosiło drgania motocykla.
Po paru takich wyprawach i powtarzających się doznaniach wiedziałem już na jakich jechać obrotach dla maksymalizacji wibracji. Kiedy robić przerwy "orgazmowe", jak chodzić i trzymać się za krocze żeby ukryć przed innymi co wewnętrznie przeżywam.
Nic jednak nie trwa wiecznie. Dupa po takich tripach zaczyna już dawać się we znaki gdyż
"pain is so close to pleasure" (╯︵╰,)
Nie nadawał się na dłuższe wyprawy i brakowało mi większych prędkości.
Summa summarum zrobiłem prawko kat.A i kupiłem motocykl o większej pojemności. Skończyły się doznania seksualne ze względu na dobrze sprofilowane siedzenie.
Rometa sprzedałem i mam nadzieję że następni początkujący motocykliści będą czerpali równie tyle przyjemności z jazdy nim co ja...
źródło: comment_16265482698G87jAOwhj8J92tLgACHQH.jpg
Pobierzźródło: comment_1626551231YN7cHCFal2EAXBmLNQMnmz.jpg
Pobierzźródło: comment_1626552294MEF0BapDBn6SanKHnpKQXw.jpg
Pobierzźródło: comment_1626568300BTA85riZOPA6AXmS7ulU5Z.jpg
PobierzKiedyś czytałem wyznanie jakiejś dziewczyny, że pierwszego orgazmu dostała właśnie na motocyklu, tyle że jechała ze swoim tatą na wycieczkę ( ಠ_ಠ)