Wpis z mikrobloga

#urzedasstory #takaprawda

Często krążą plotki że jak ktoś już dostanie się do urzędu to zostaje w nim na stałe. Może i tak jest w niektórych przypadkach ale w większości najpierw się bierze na staż(pół roku), potem przedłuża o kolejne (pracownik interwencyjny) a na koniec kierownik jednostki podpisuje umowę na czas określony lub nieokreślony. I właśnie ktoś kto wykazuje oznaki paniki, bezczelności(chce zrobić tak a nie inaczej) albo braku pewności siebie(ciągle się o coś pytali setki razy), kończy pracę po upływie terminu. Mieliśmy parę takich osób i już nie pracują. Byli to wcześniej pracownicy fizyczni po 30, lub ludzie co wiele lat nie pracowali albo nawet nigdy. Czyli ludzie, którzy często krytykowali urząd w internecie bo to pamiętam. Rozpływali się jak bardzo tam nic nie robimy i tylko pijemy kawkę. Co za ironia losu że sami potwierdzili stereotypy, na które wcześniej narzekali.
jezus_cameltoe - #urzedasstory #takaprawda 

Często krążą plotki że jak ktoś już do...

źródło: comment_16265343268LBPAC35ksfStEi7bKvyMI.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@cecyl: @qusqui21: są wyznaczone terminy naborów, w dziale kadr zawsze każdy się dowie kiedy. Składają podania, dostają szansę i wtedy na początku przyglądają się jak pracują etatowi pracownicy i się ucząc podstawowych czynności. Przypadki o których wspomniałem mają zazwyczaj problemy z obsługą ksero, zrobieniem prostej tabelki w excellu/wordzie czy choćby pójściem z miejsca na miejsce pomiędzy biurami albo w terenie i zapamiętaniem co mieli zrobić. Czyli to osoby
  • Odpowiedz
@jezus_cameltoe: stereotypy się nie biorą z niczego. Sam kiedyś, świeżo po ogólniaku poszedłem na taki staż w urzędzie. Takiej spychologii, kombinatorstwa żeby się nie narobić i utrudniania innym pracy "bo tak" to ja nigdzie później nie widziałem. Byli zainteresowani zatrzymaniem mnie tam, ale ja po tych kilku miesiącach patrzeć na to wszystko nie mogłem.
  • Odpowiedz
@armacoder: jakbym obraz swoich praktyk na studiach w urzędzie miasta widział ( ͡° ͜ʖ ͡°). Do tego robienie czegoś co można w godzinę cały dzień to tez była norma…. Natomiast same praktyki wspominam bardzo fajnie i każdemu polecam, lepsze to niż zapieprzanie na biznesmenów za frajer.
  • Odpowiedz
@Singularity00: w moim przypadku jeszcze doszło zrzucanie mi na biurko wszystkiego co się dało, jak się tylko zorientowali że ten gościu przysłany przez PUP chce coś robić i mu zależy. No i nie można zapomnieć o głupich żartach o tym jak to potrafię siedzieć osiem godzin i robić to co powinienem... i nie narzekać! Z perspektywy czasu jest jasne, że nie dość że byli leniwi (przeglądanie zdjęć z imprezy w
  • Odpowiedz
@armacoder: przywykli już do tego że na wszystko jest czas … nawet jak ktoś z nich kiedyś miał inne podejście to ci co ich wdrażali nauczyli ich takiego podejścia a oni teraz robią z nowymi to samo.

Gdyby tylko płacili sensownie i dałoby się tam dostać (niestety bez szans na to bez znajomosci) to nie pogardziłbym taką pracą mimo że na obecną nie mogę narzekać.
  • Odpowiedz