Wpis z mikrobloga

Cholernie mi sie ostatnio spodobał #dubstep. Ale nie jakieś tam jebjeb ikkrrr zgrzyt trzask jutututu tylko dobry, melodyczny bit z gatunku muzyki 8bitowej. Takie w każdej ilości.

Ostatnio dowiedziałem się, że gościu o ksywie Xilent to... Polak. Warszawiak konkretniej. Zaczęło się od utworu Boss Wave.

Potem w filmiku Kittens on the Beat poznałem Savanta (utwór Wildstyle - francuskiego wykonawcę muzyki z tego gatunku. I płytą Alchemist jestem bardzo uraczony. Co podeszło mi do gustu? Black Magic, Fat Cat Shuffle, Hungry Eyes, Konami Kode, Paradisco, Pirate Bay, Redemption...

A poza nią to Siren.

Postanowiłem szukać dalej. Znalazłem stronę jakiejś azjatki, która robi godzinne miksy. Wziąłem trzy z brzegu i zacząłem słuchać. I na powierzchnię wyszedł kolejny zespół: Rameses B - Asteroid i ciekawy cover Game of Thrones.

A potem wystarczyło tylko powybierać i oto masz #wincyj:

Thing Called Love

Airplanes

Oceans

Send me a Fucking Angel

Summertime Sadness

Jupiter

Must Be The Feeling

If I Lose Myself

Rain

Homesick

Alone


#muzyka #savant #xilent #electro
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach