Wpis z mikrobloga

@sebsossj: a moze to wycieczka z hospicjum i ostatnia w ich zyciu szansa posiedziec na trawce i na sloneczku? Czy wtedy tez wazniejsze bylyby roslinki przy drodze?

A tak swoja droga, to przeciez chodzenie po roslinach nie jest jakims bestwialstwem. Przeciez nikt ich nie wyrywa z korzeniami. Zwierzeta biegaja po łąkach i jakoś roslinnosc od kilkuset tysiecy lat ma sie dobrze. Nikt nie strzela do saren, bo chodza po trawie, prawda?