Wpis z mikrobloga

#perfumy #150perfum 345/150
Montana Parfum d’Homme (1989)

Jak @adekad wysłał mi próbkę tych perfum to napisałem do niego z zapytaniem, która to Montana – czy Parfum d’Homme z 1989 w czerwonym kartoniku, czy Montana Homme w niebieskim z 2001. Jak mi odpisał, że to ta z 1989 to nie powiem, byłem trochę zdezorientowany. Wtedy nie kumałem, jak takie coś można było #!$%@?ć w końcówce lat 80, gdzie popularne było zupełnie co innego a nie zapach w stylu... Diora Homme, na litość boską! Dopiero po głębszym researchu okazało się, że perfumy te wznowiono w produkcji w roku 2017 zmieniając całkowicie ich skład. Coś jak z Eau Sauvage Extreme, które wskrzeszono w zupełnie innej formule. Recenzja tyczy się zatem starej wersji z 1989 roku w czerwonym kartoniku, które dostałem od @dyniel .

Aromatyczne, przeładowane składnikami perfumy z ewidentnym retro-sznytem. Mi się spodobały bo lubię takie klimaty, ale nie są jakieś spektakularne by za nimi było warto gonić. Montana Parfum d'Homme to zapach z kategorii aromatic fougere. Pachnie on jak taka trochę mieszanka Kourosa, Azzaro pour Homme, Drakkar Noir i jeszcze jakiegoś Jil Sander Man Pure. Dzieje się tu wiele i nie ma sensu rozbijać tej kompozycji na poszczególne składniki bo jest to praktycznie niemożliwe. Jest tu masa przypraw od pieprzu po goździki czy zioła, aldehydy dające chłodny, mydlano-świeży aromat, a nawet dająca kawał dobrej leśnej rześkości sosna. Dużo, a może i nawet za dużo nut. Brakuje też trochę większego balansu i czegoś co by spoiło aromaty cieplejsze z tymi chłodnymi.

Uniwersalność będzie dobra jeśli tylko nie przeszkadza Wam lekko old-schoolowy klimat. Fajnie się je nosi deszczowymi wieczorami w lecie. Pasują i do koszuli i na bardziej luźno.

Parametry nie są tak dobre jak o tym można wyczytać na fragrantice. Trwałość to 7-8 godzin a projekcja tylko niezła. Perfumy nie trzymają się zbyt daleko od skóry. Być może ma to związek z tym, że próbką, którą mam jest już wiekowa, albo jak zwykle recenzenci zbyt romantycznie podeszli do swoim ulubionych wycofanych perfum idealizując je po wielu latach nieużywania.

Niezłe ale niezbyt oryginalne perfumy. Taki trochę misz-masz, który pachnie ładnie ale szybko o nim się zapomina. Jeśli ktoś jednak zdecyduje się na zakup to trzeba uważać żeby nie trafić na wersje produkowaną od 2014, która z dzisiejszym opisem nie ma nic wspólnego bo to kolejny irysowy generyk lecący na fejmie DHI.

zapach: 6,5/10
trwałość: 7,0/10
projekcja: 5,5/10
cena: wycofane z produkcji, ale pewnie koło 300 zł za flaszkę
dr_love - #perfumy #150perfum 345/150
Montana Parfum d’Homme (1989)

Jak @adekad w...

źródło: comment_1625549918Bli8GxcwywmBiJeAaxDG68.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz