Wpis z mikrobloga

@Drakii: Jakby chcieli odnowy chrześcijaństwa, to wystarczyłoby, jakby zlicytowali działa sztuki (w różny, nie zawsze godny sposób zgromadzone), mieszczące się w muzeach i kościołach watykańskich, pieniądze przeznaczając na potrzebujących. W związku z niewyobrażalnym bogactwem, gestem tym faktycznie podnieśliby poziom życia na globie. Nie mówiąc o łańcuchowej reakcji rozgrzanych serc.
Pewnie jednak tak nie zrobią, bo przecież ponoć szczególnie lubulący się w złocie Chrystus pewnie na ich miejscu gromadziłby dalej. No nie?
  • Odpowiedz
@Drakii: Poziom życia purpuratów nawet nie uległby zmianie (weic nadal mogliby praktykować "ubóstwo" na obecnym poziomie). Jestem przekonany, że jakby kk ogłosił wyprzedaż dla potrzebujących, to nawet pojawiliby się mecenasi zgadzający się na wykupinienie oraz pozostawienie eksponatów na miejscu (wystarczyłaby mała adnotacja z podziękowaniami dla nowego właściciela pod obrazem, itp).
Ale, jeszcze raz, co wówczas Chrystus z jego upodobaniem do złota by pomyślał?
  • Odpowiedz