Wpis z mikrobloga

@krabozwierz: Kiedys sie mocno zdziwiłem przy wymianie kasety w tylnym kole w rowerze, który oddałem ojcu na wiecznie użytkowanie. Szprychy od strony zębatki były zjechane praktycznie do polowy grubości, tak jakby ktoś celowo przeleciał je pilnikiem do metalu. Wychodzi na to, ze musiał ojcu spadać łańcuch i za każdym razem wpadał pomiędzy kasetę a piastę. Oczywiście będąc w ruchu nie przejmował się i kręcił korba dalej aż łańcuch z powrotem wróci
@krabozwierz: Sam składałeś koło? Są szprychy, których producent nie zaleca np: do kół z hamulcem tarczowym. Na przykład sapimy lasery na których sam jeżdżę na hamulcach tarczych, ale nie pękają i nikt takich zachowań nie zarejestrował. Ale są też inny modele sapimów, których nie zalecają pod tarczę i które pekają ostro i to właśnie od strony napędowej.

Mogą też być jakieś lipne szprychy po prostu.
@chosenon3: nieeee, fabryczne koła z rockridera st540. Problem u koleżki w rowerze. Wymieniłem mu już kilka szprych i zastanawiam się co robić, bo jak tak dalej pójdzie to prędzej, czy później wszystkie mu wymienię. Nie wszystkie na raz, ale po kolei xD
@krabozwierz Mi dzisiaj poszła szprycha na podjeździe, jak zmieniałem przełożenia na najlżejsze (największą zębatkę z tyłu). Coś czuję, że ma to coś z tym wspólnego, tym bardziej że już też chyba tak miałem. Ale łańcuch mi nie spada, ani nic, przerzutka dobrze wyregulowana ¯_(ツ)_/¯
@guru8: ostatnio to było lekkie ruszanie z zatrzymania, a wcześniej (jak poprzednia szprycha strzeliła) to się wygłupialiśmy pod górkę, który będzie pierwszy na szczycie i wtedy też strzeliło xD