Wpis z mikrobloga

Ja zarabiam tysiąc dziewięćset złotych, a jestem urzędnikiem państwowym. Mam skończone wyższe studia i na metr pracuję dwa miesiące! A w nowym budownictwie nawet więcej.

Iza nie odziedziczyła działki pod miastem po dziadkach. Jej narzeczony pracuje jako magazynier, zarabia dwa tysiące czterysta złotych netto. Nie stać ich na kredyt hipoteczny.

Obeszliśmy wszystkie banki w mieście i Zamościu. Przy naszych dochodach żaden nie chciał nam udzielić kredytu, który pozwoliłby pokryć zakup mieszkania, nie mówiąc o wykończeniu. Wyliczono nam, że nasza zdolność kredytowa, przy założeniu, że przeżyjemy za tysiąc pięćset złotych miesięcznie, to maksymalnie niecałe sto trzydzieści tysięcy złotych na trzydzieści lat - mówi Iza. - Dlatego mieszkamy osobno, każde ze swoimi rodzicami. Nie mamy wyboru. Jesteśmy narzeczonymi, zbliżamy się do trzydziestki. Dorośli, a nic nie możemy. Jak się odwiedzamy, to siedzimy na łóżku w pokoju niczym nastolatki. Bo jak to tak z rodzicami za ścianą? No nie da się. Krępacja na maksa. Zaręczyliśmy się trzy lata temu, bo myślimy o sobie poważnie. Chcielibyśmy wziąć ślub, mieć dzieci, ale przecież nie wychowamy ich w pokoju u mamy.


#polska #pracbaza #jakzyc #polskab
  • 5
  • Odpowiedz
@smierdakow: Nie rozumiem czemu ludzie w takiej sytuacji nie szukają pracy w dużym wojewódzkim mieście i stopniowo się nie przeniosą.. Ew wyjazd do Niemiec lub UK, na trochę żeby odłożyć na pół mieszkania albo w ogóle na stałe z tego syfu w pl b.
Przecież ta #!$%@? sama im się czarodziejsko nie odmieni. Na co liczą tacy ludzie?
Brzmi brutalnie, ale taka prawda. W pierdziszewach dolnych w Polsce B i C
  • Odpowiedz
  • 0
@anzelmbohatyrowicz nie każdy jest tak odważny, niektórzy wynieśli z domu tylko umiejętność życia w takim jednym miejscu

Poza tym w szerokiej skali to nie jest żadne rozwiązanie, nie można od tak zlikwidować małych miasteczek, zostawić tam tylko emerytów
  • Odpowiedz
@smierdakow: Można. I to się dzieje samo z siebie. Ludzie przeprowadzają się do większych ośrodków, a firmy zagraniczne i polskie otwierają nowe oddziały /nowe zakłady przy większych miastach, żeby mieć łatwość zdobycia personelu + względy komunikacyjne i inne ekonomiczne.
To jest samonapędzający się układ i nie widzę, żeby miało się coś zmienić w najbliższym czasie
  • Odpowiedz