Aktywne Wpisy
![JoeGlodomor](https://wykop.pl/cdn/c0834752/1bfcffa77eb980f1ab6133c792da81043282e82d4f938fa0598f193e3c52819f,q60.jpg)
JoeGlodomor +458
![Jacinda](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Jacinda_uNVSsHNDQH,q60.jpg)
Jacinda +341
hej Mireczki, nie wiem czy jest ktoś tutaj co pamięta mój post sprzed sześciu lat, kiedy chwaliłam się wynikami z matury:
mój wpis z 2018
Przyszłam się pochwalić, że studia skończyłam, udało się bez żadnej obsuwy - jestem oficjalnie lekarzem (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
tera jeszcze trochę papierkowej roboty i
mój wpis z 2018
Przyszłam się pochwalić, że studia skończyłam, udało się bez żadnej obsuwy - jestem oficjalnie lekarzem (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
tera jeszcze trochę papierkowej roboty i
![Jacinda - hej Mireczki, nie wiem czy jest ktoś tutaj co pamięta mój post sprzed sześc...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/ab9b0514b8007be4a30f35a966a7490b28cda0b90c9a2f661860a9cf3a1d04a8,w150.png?author=Jacinda&auth=8b6c8801457161947c14e76dafb669ad)
źródło: obraz
Pobierz
Annick Goutal Ninfeo Mio (2010)
Annick Goutal to marka, która jeszcze nie gościła w moich recenzjach, a jest ona bardzo ciekawa i warta bliżej uwagi, renomowana i z tradycjami, zajmująca się z tego co wiem wyłącznie perfumami. Założycielka firma tworzyła bowiem niszowe perfumy jeszcze w czasach gdy podziału na niszę i mainstream nie było. Ninfeo Mio to dzieło skomponowane już przez córkę założycielki i twórczyni m.in legendarnego Eau d’Hadrien.
Ninfeo Mio to przepięknie ukazany liść figi. Czytając skład perfum przeładowany cytrusami można odnieść mylne wrażenie, że to kolejny cytrusowy odświeżacz. Tu przede wszystkim jest kremowo. Pierwsze wrażenie podczas otwarcia to aromat kwitnących pomidorów, jakbym dosłownie wszedł do szklarni albo tunelu w którym się sadzi pomidory. Tak właśnie pachnie liść figi jakby ktoś się zastanawiał. Do tego cytrusy, które są tu przepiękne, bardzo delikatne i naturalne, nie narzucają się i nie rażą np. goryczką. Przypominają mi wiosenny wypad pare lat temu do uroczej miejscowości Varenna we Włoszech gdzie spacerowałem w otoczeniu jeszcze kwitnących drzew cytrusowych.
Zapach jest zdecydowanie zielony ale przełamany kremowymi, drzewnymi aromatami. Nie czytając składu można tu poczuć wanilię, piżmo, kokosa, drzewo sandałowe czy wspomniane wcześniej pomidory a mimo to na żadnej liście składników ich nie znajdziemy, a wypisane będziemy mieli zupełnie inne nuty.
Niespotykane bogactwo i głębia. Zapach przypomina mi momentami Le Labo Santal ale według mnie jest od niego lepszy i ciekawszy. Uniwersalność znakomita. Świetny na lato, ale doskonale sprawdzi się też jak jest trochę chłodniej. Nie testowałem go zimą, ale ze względu na kremowe elementy może być niezłą opcją. Jest to też stuprocentowy uniseks i może tak samo świetnie leżeć na każdym.
Parametry niestety bez szału i to jest jedyna tak naprawdę wada Ninfeo Mio. Trwałość na skórze 6 godzin, projekcja do godziny. Overspraying pomaga i przy 10-15 shotach można fajnie poprojektować. W gorące dni zdecydowanie wystarczy.
Perfumy wysokiej klasy, którr pachną jakby były o półkę wyżej od większości znanych mi zapachów. Świeże, zielone z dodatkiem cytrusów i kremowych akordów drzewnych. Zostały mi niestety tylko resztki więc jakby ktoś rozbierał to proszę o mnie pamiętać.
zapach: 8,5/10
trwałość: 6,0/10
projekcja: 6,0/10
cena: 100 ml za 337 zł
źródło: comment_1624333226U57WKBa2kLyl46ki5hrnN5.jpg
Pobierzcena 377 zł + 14 = 3,91 zł za ml. wolne 80 ml
wołam @ginoring