Wpis z mikrobloga

Opowieści z meekhańskiego pogranicza.
Zuid - Zuid-West.
Bosak i pochwa.

Łagodny wiatr dotykał wierzchołków drzew, które jak zielona ściana stały na drodze wielkiego Meekhanu. Anna chodziła na granicę lasu już od miesiąca, jego poranny zapach budził wspomnienia z dzieciństwa.

Ostatnim żołnierzem, z którym była tej nocy, był młody ptaszek, który właśnie rozpoczynał służbę w pułku granicznym. Dla niego, trzeciego syna wiejskiego kowala bez perspektyw na odziedziczenie po ojcu małego biznesu, i zgodnie z tym z niską oceną wśród wiejskich dziewcząt, było wielką i, Anna mogła być pewna w swoim rzemiośle, miłą niespodzianką, że każdy imperialny żołnierz mógł korzystać z usług pulkowego plutonu dziwek.

Po ostatnim z tej nocy i obowiązkowym meldunku do pułkowego skryby o nastrojach wśród personelu. Anna miała czas na odetchnięcie pełną piersią powietrzem tego tajemniczego lasu. Potem był obowiązkowy raport do szczura.

Szczur siedział przy biurku, już spocony i niezadowolony z zadania na granicach Imperium. Po zdawkowych powitaniach przeszedł do sedna swojego agenturalnego obowiązku.

- Dlaczego budowa drogi zatrzymała się na tej skromnej przeszkodzie leśnej i nie ruszyła się z miejsca przez miesiąc. Pułkownik karmi mnie bajkami o konieczności zakończenia negocjacji z tym lokalnym plemieniem leśnych ludzi.

- Uważają się raczej za ludzi powietrza niż lasu, - przypomniała Anna.

- Tak, - szczur machnął ręką, - wszystko to życie w gnieździe i czczenie duchów powietrza. Więc dlaczego pułkownik nie może po prostu zdjąć tych dzików z drzew i dalej budować tej pieprzonej drogi przez las. Przepraszam za mój styl.

- Słyszałam dziś gorsze rzeczy.

Meekhańskie drogi słynęły z prostoliniowości i nie było mowy, żeby pułkownik mógł naruszyć plany narysowane w stolicy i po prostu obejść las.

W lagrze zrobiło się zamieszanie, głośne przeklinanie żołnierzy. Anna i szczur spojrzeli na siebie i wyszli na zewnątrz. W środku obozu stał wysoki kucharz pułkowy i beształ młodego żołnierza, znanego już Annie nowicjusza w rozkoszach miłosnych zgodnych z regulaminem wojskowym.

- Miałeś tylko jedno zadanie machać włócznią i być wystarczającym zagrożeniem dla ptaków. - krzyczał kucharz.

Jeden z dużych plutonowych kotłów został przewrócony, a cała pożywka z porannego posiłku dla kilkudziesięciu żołnierzy rozlana na ziemi w małym stawie.

- Ptaki przewróciły kociołek? - zapytał zdziwiony szczur.

- Nie, ja to zrobiłem - odpowiedział kucharz.

Czarodziej pułkowy, który przyszedł na to zamieszanie, pochylił się do ziemi i wstał z czymś w rękach: - Znowu jeden z tych. - mądrzył się cicho.

Kucharz nie był tak cichy i udzielił wyjaśnień: - Zaczęło się to tydzień temu, ptak po prostu spada z powietrza do kociołka i dwie godziny później wszyscy, którzy z niego jedli, chorują przez wiele dni.

- Zatruty? - zapytał szczur.

- Zdecydowanie tak, - odpowiedział czarodziej - Ale to nie wszystko. Ptak nie przyleci do otwartego ognia i wrzącej wody sam z siebie. - Pomachał martwym ptakiem, którego wyłowił z sadzawki przewróconego kociołka. - Wyczuwam tu jakąś plemienną pierwotną magię, która pozwala czarownikom plemienia kierować ich lotem.

Wreszcie do dyskusji włączył się pułkownik. Wymienił spojrzenia z Anną, a jego policzki nabrały nieco czerwonego koloru.

- Pułkowniku, - zapytał zmęczony tym całym miesięcznym bałaganem szczur, - dlaczego po prostu nie postawicie czterech wielkich stosów z pni na rogach tego lasu, i po prostu nie spalicie wszystkich tych pirowych kłopotów z ich gniazdami.

Pułkownik spojrzał z jawną pogardą na szczura i odparł pieszczotliwie - Bo imperialny trzeci pułk straży granicznej to nie jest pułk katów, drogi agencie służb wywiadowczych, który nie ma takich wrażliwości.

Zbyt dobrze znana była wzajemna bezgraniczna miłość między wojskiem a służbami dworu, które jednak były przywiązane do każdej takiej wyprawy wojennej. Aby rozładować napięcie, Anna weszła między mężczyzn, wciskając się jak sikorka pod dach. Potem odwróciła się do nich plecami i zaproponowała kucharze: - Zacznijmy od pokrywek na kociołkach.

( ciąg dalsze nastąpi jeśli ktoś będzie interesujący)

#czytajzwykopem #tworczoscwlasna
Pobierz mobutu2 - Opowieści z meekhańskiego pogranicza.
Zuid - Zuid-West.
Bosak i pochwa.
...
źródło: comment_1623742139zxeTb2tvJ2QkNDaW3RtDTV.jpg
  • 1