Wpis z mikrobloga

Gdańsk, miasto o tysiącletniej historii, leżące na styku trzech kultur (polskiej, niemieckiej i skandynawskiej). W pewnym momencie największe i najważniejsze polskie miasto, aktualnie wciąż w czołówce. Co jednak jego starówka ma do zaoferowania?

Dziesiątki naganiaczy do klubów ze striptizem, robiących z niej burdel. Bo co innego mozemy zaoferowac, poza pokazaniem dupy.

Kolejną atrakcją są oscypki z marketu. Tak tak oscypki nad morzem mniam mniam. W koncu kazdy po to jedzie do Gdańska zeby zjesc oscypka.

Następne w kolejności i chyba najbardziej denerwujące, sa balony. Nie dość, ze to gowno, czesto jak wiatr zawieje, zajmuje po pol ulicy, to jakby ktos niezauwazył żyjemy w czasach w ktorych mikroplastik znajdowany jest nawet na szczycie Mount Everestu i dodatkowa jego produkcja nie jet nikomu potrzebna. Szczegolnie na zabawkę którą sie wyrzuci po spacerze

To samo w przypadku karyn nawlekających plastikowe włosy, ktore po dwoch dniach wylądują w śmieciach.

Znęcanie sie nad zwierzętami w samym centrum Gdańska, z przyzwoleniem władz i postronnych ludzi? Kto by o czyms takim pomyślał. A jednak możliwe. Typ z wężem, ktory stal tam nawet jak bylo poniżej 10 stopni. Dziad z trzema otumanionymi owczarkami podhalańskimi, ktore cały dzien siedzą w jednej pozycji. Wszystko przy ogromnym natłoku ludzi i ciągle palącym słońcu.

Czy wszystkie te atrakcje pasują do miasta o tysiącletniej historii, czy moze do taniego wiejskiego festynu? A moze jednak to my sami, jesteśmy za to odpowiedzialni. W koncu dostajemy to czego chcemy. Gdyby nikt nie korzystał z tych "atrakcji", to by ich tam poprostu nie bylo.

#gdansk #patologiazewsi #podroze #przemyslenia
Pobierz
źródło: comment_16232270457EenM0doZAw6ZDwNqAe9u0.jpg
  • 115
@bambaryua: Każde turystyczne miasto ma jakieś swoje wady, u nas akurat burdele i bary są tańsze niż w krajach skąd przyjeżdzaja turysci więc na tym zarabiają. Ciesz się że nie ma do tego jeszcze stada żebrzących cyganiątek albo hordy lekarzy i inżynierów wciskających jakieś opaski.
@wujtrator: Dla mnie całe Śródmieście to stare miasto, jako synonim i każdy będzie wiedział o co chodzi.

Jest sobie miasto w XVI wieku, ma część starszą, nazywa ją "Stare Miasto", mija kilkaset lat, na miejscu "Starego Miasta" powstały nowoczesne wieżowce, wszystkie stare budynki zostały zburzone i nie odbudowane.
Jest sobie też część miasta która w XVI wieku była "nowym miastem" i budynki zostały do naszych czasów albo zostały odbudowane i został
@Wynoszony: Każdy może sobie nazywać je jak mu się żywnie podoba, jednakże poprawne nazwy to Prawe Miasto/Główne Miasto dla części ukazanej na zdjęciu i przyległości a Stare Miasto dla historycznego Starego Miasta :P Stare Miasto nadal jest starsze a fakt że znajduje się na nim mniej oraz słabiej znanych zabytków nie robi różnicy.
@Wynoszony: Dokładnie Wrzeszcz, razem z rozrywkową częścią stoczni, której na szczęście zagraniczni turyści aż tak nie odkryli, a kluby ze striptizem (to jest k.... zla nazwa, są to miejsca upadku moralności i to Polaków żeby przez dziwne rzeczy Klient wyszedł z wyzerowaną kartą) nie mają tam wjazdu.
@Wynoszony: Tak są właśnie wszędzie na świecie w punkt!

Tylko nie w Polsce, w Polsce jest to większej mierze proceder przestepczy, w którym Klienta należy odurzyć drinkiem/piwem z dodatkiem i okroić z kasy. Jak się awantuje to lekkie obicie, co potem naszej pięknej policji jest wyjaśniane że był nachlany/naćpany i dam to sobie zrobił potykając się z dwóch goryli pomogło mu wyjść. Striptiz jest przybudóems dla tego. Dziewczyny które zapraszają na