Wpis z mikrobloga

Ale mnie wzięła #nostalgia za #lata90 i #wakacje
Człowiek odbierał świadectwo i czuł się wolny, jak kowboj na Dzikim Zachodzie. Zaraz po odebraniu świadectwa leciałem do mamy, która pracowała w szkole po drugiej stronie miasta. Pokazywałem świadectwo i... biegiem do domu zjeść coś i leciałem na podwórko. Grało się w nogę do wieczora, ganiało po piwnicach, wbijało się na dziedziniec pobliskiego szpitala przez dziurę w płocie, chodziło się na ogródki działkowe kraść owoce a w sierpniu jechałem z rodzicami do babci na wieś. Dwa tygodnie żyłem tam odcięty od świata w domu stojącym na końcu wioski niemal bez drogi dojazdowej. Bieganie nad rzekę, by z kuzynką łowić małe rybki do słoików, bieganie po ogrodzie, wymyślanie jakichś zabaw, wyścigi po wsi na rowerach. Tak było...
źródło: comment_1623225563ZUOypNnXyr8fGAbLUjI73O.jpg
  • 8
@hitherto: Nie ma. Wozem nie jeździłem ale na przyczepie traktora Zetor już tak. Moi dziadkowie nie byli typowymi rolnikami, więc nie było krów ale już we wsi oczywiście tak i idąc po łące trzeba było przeskakiwać przez krowie placki. Pamiętam jak wujek, który pracował w mieście na budowie najmował się do pomocy przy żniwach. Jak późnym wieczorem z pola wracały kombajny to stawał, patrzył i mówił "widzisz, jak pięknie idą". W
@DocentMarzanek jak tak czytam to też czuje nostalgię, ale zaraz potem sobie przypominam że tak kolorowo nie było, bo była bieda, w polu trzeba było robić i wakacje to zawsze #!$%@? był a nie wypoczynek