Wpis z mikrobloga

#przegryw
Gdybym był piłkarzem, to przyszedłbym z jakiejś niezłej akademii (powiedzmy Zagłębia Lubin), do pierwszoligowego klubu jako nadzieja, zagrałbym w sezonie 50% meczów, w których grałbym bardzo dobrze, ale przez niewiadome powody nagle zacząłem grać gówno i zostałem wypożyczony (cały czas będąc mimo wszystko nadzieją) do jakiejś trzecioligowej Unii Skierniewice na kiju, gdzie miałem się odbudować, ale nie zagrałem ani jednego meczu przez kontuzje (tutaj metafora problemów psychicznych). A po tym wszystkim zakończyłbym karierę i tułał się to tu to tam, wspominając, że obserwowali mnie skauci BVB i innego CSKA Moskwa.
  • 2