Wpis z mikrobloga

#rower #mtb

Cześć.
Odebrałem dzisiaj rower z naprawy. Wśród usług serwisowych: wymiana klocków hamulcowych oraz odpowietrzenie hamulców.
Rower spakowałem do auta i 2 godziny później wybrałem się na przejażdżkę. Przy ok. 4km jazdy na prostej równej nawierzchni (miałem właśnie wjeżdzać do lasu) słyszę zgrzyt i widzę, że coś się zrywa przy przednim kole. Okazało się, że hamulec "przyssał się" do tarczy i się zawinął wyrywając się z widelca. Na zdjęciu pokazuję jak to wygląda.
Czy jest ktoś mi w stanie fachowo wyjaśnić czemu do tego doszło (wg mnie serwis spartolił sprawę) i ewentualnie określić jakie są szansę, aby odzyskać koszty naprawy od nich?
W trakcie jazdy nie słyszałem podejrzanych dźwięków i nie czułem zwiększonego tarcia.
Jeśli uważacie, że wina leży po mojej stronie lub samego sprzętu to też będę wdzięczny za uwagi.
W komentarzach dorzucam jeszcze zdjęcia.
Pobierz panherrmister - #rower #mtb 

Cześć. 
Odebrałem dzisiaj rower z naprawy. Wśród usł...
źródło: comment_1621969148bdpCZFHwRRXen8R5EbzCPj.jpg
  • 33
@Aczo: Tego właśnie też nie rozumiem. Zdjęcia już są z chwili później. Jak sprowadzałem rower ze ścieżki to linka hamulcowa była maksymalnie naprężona i sam hamulec był jeszcze na tarczy, musiałem go zsunąć. Liczyłem na pomoc kogoś kto ma większe doświadczenie.
@panherrmister: Też uważam, że wkręcili tylko jedną śrubę. Dodatkowo nie dokręcili jej przez co działa na nią jeszcze większa siła. Dlatego się wyrwała z mocowania w amortyzatorze. Jedź jutro to ogarnij niech zwracają pieniądze za nowy amortyzator, zacisk i tarczę jeżeli się przekrzywiła. Ewentualnie jak nie będą chcieli zwracać to naprawa w innym serwisie i próba odzyskania pieniędzy w sądzie.