Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
Mój chłop wprowadził się do typowego piwniczaka pod 40-stkę, który przez dobre kilka lat mieszkania tutaj zapuścił pralkę.
Pranie wychodzi stęchłe, wręcz momentami śmierdzi jak obsikane. Osobiście używamy dużo detergentów (2 żele do prania + płyn do płukania + płyn antybakteryjny), jeśli to ma jakieś znaczenie - on tylko kapsułki.
Dopiero przy 90°C wszelkie tkaniny zaczynają mieć zapach odpowiadający prawidłowemu (jednak jedyne co powinno kończyć w takiej temperaturze to pościel). Próbowaliśmy chyba wszystkiego, wybielacz na zmianę z octem, et caetera. Nauczono mnie jak dbać o pralkę, zapobiegając, by nie było problemów pokroju brzydkiego zapachu, czy potrzeby rozkręcania. Umyłam więc porządnie uszczelki i szufladę, stwierdziliśmy, że filtr boimy się póki co odkręcać (żeby przypadkiem nie spotkały nas jakieś np. szczury z tkanin) więc poszło 0,5 l kreta w 90° na około godzinę.


Po chwili odpoczynku dla pralki pójdzie litr octu na 90°C, następnie płukanie czystą wodą. Jutro jak w środku przeschnie to ryzykując powodzią wyciągniemy filtr.
Myślicie, że to da radę?



##!$%@? #pralka #pytanie
  • 16