Wpis z mikrobloga

Te całe wojny tęczowe w internetach ostatnio to ludzie kłócący się o to, że korporacje zmieniły logo na tęczowe, czy wypuściły jakiś artykuł z tęczą. A to, że same korpo mają w pompie całą równość i po "czyjej stronie" się akurat opowiadają, świadczy o tym, że spór o tolerancję vs tradycje stał się walką o symbole na masowo produkowanych przedmiotach, a jedynym zwycięzcą tego sporu są korpo, które zawładnęły sobie wrażliwe, drażliwe tematy, na które ludzie będą reagować. "Bojkotem" (który ma oczywiście przeciwny skutek więc super bo więcej się sprzeda) albo impulsywnym kupowaniem i chwaleniem się nabytkiem w social mediach, co też jest super bo wiecej się sprzeda (a żeby zainteresować się gdzie przedmiot został wyprodukowany, w jakich warunkach i z jakich materiałów albo czy w ogóle jest mi potrzebny? no już nie bądź nudziarzem, ty homofobie, nie zadawaj za wielu pytań, a jak nie chcesz to nie kupuj). Jakby światu zaczęło się wydawać, że słowa są ważniejsze niż czyny, a żeby pokazać "wsparcie", trzeba coś kupić albo zaimportować sobie hasła długości memów i powtarzać w odruchu bezwarunkowym. I wkurza mnie to.
  • 4
  • Odpowiedz