Dobrze, że przyszłaś - mówi. Słyszałaś, że we czwartek rozbił się samolot? No więc właśnie w tej sprawie przyjechali po mnie. Podobno był na liście pasażerów. No i co z tego, może się rozmyślił. Dali mi jakiś proszek, żebym nie upadła. Potem mi pokazali kogoś, nie wiem kogo. Cały czarny, spalony oprócz jednej ręki. Strzępek koszuli, zegarek, obrączka. Wpadłam w gniew, bo to na pewno nie on. Nie zrobiłby mi tego, żeby tak wyglądać. A takich koszul pełno jest po sklepach. A ten zegarek to zwykły zegarek. A te nasze imiona na jego obrączce to są imiona bardzo pospolite. Dobrze, że przyszłaś. Usiądź tu koło mnie. On rzeczywiście miał wrócić we czwartek. Ale ile tych czwartków mamy jeszcze w roku. Zaraz nastawię czajnik na herbatę. Umyję głowę, a potem, co potem, spróbuję zbudzić się z tego wszystkiego. Dobrze, że przyszłaś, bo tam było zimno, a on tylko w tym takim gumowym śpiworze, on, to znaczy ten tamten nieszczęśliwy człowiek. Zaraz nastawię czwartek, umyję herbatę, bo te nasze imiona przecież pospolite -
Stara prukwa nie potrafiła się powstrzymać przed smrodzeniem petem na bankiecie noblowskim
@kinlej: #!$%@? typie xD I wszyscy plusujący. Przecież to była połowa lat 90. Wtedy palili wszyscy. Wszędzie. Palenie było właściwie w dobrym tonie. Znani ludzie pozowali do zdjęć w swoich pięknych gabinetach z fajką w łapie i nikogo to nie dziwiło, bo takie były czasy. Palili lekarze w gabinetach, urzędnicy... Wszędzie był dym. Tak po prostu było. Dopiero zaczynało
@kinlej: Bo ona była intelektualistka i jak zrobi coś takiego, to jest och, ach, nonkonformizm, a jak zrobi to patus, to jest to nazywane zwaczajnie po imieniu patologia.
O co chodzi z tym komuszym kultem fotografii z faja? Zauważyłem, ze lewaccy paeudointelektualisci tez musza mieć profilowe z petem w ryju.
@jamtojest2: No właśnie widać ile ty masz lat bo to o czym piszesz miało miejsce mniej więcej do lat 80. W latach 90 były już trochę bardziej cywilizowane czasy.
@kinlej: Powoli się zmieniało, bardzo powoli. Zaczynało się mówić o szkodliwości, ale był duży opór społeczny przeciw ograniczeniom, zakazom palenia itd. W każdym razie, na pewno w 1996 roku zapalenie papierosa publicznie na bankiecie nie było niczym dziwnym ani potępianym.
Dobrze, że przyszłaś - mówi.
Słyszałaś, że we czwartek rozbił się samolot?
No więc właśnie w tej sprawie
przyjechali po mnie.
Podobno był na liście pasażerów.
No i co z tego, może się rozmyślił.
Dali mi jakiś proszek, żebym nie upadła.
Potem mi pokazali kogoś, nie wiem kogo.
Cały czarny, spalony oprócz jednej ręki.
Strzępek koszuli, zegarek, obrączka.
Wpadłam w gniew, bo to na pewno nie on.
Nie zrobiłby mi tego, żeby tak wyglądać.
A takich koszul pełno jest po sklepach.
A ten zegarek to zwykły zegarek.
A te nasze imiona na jego obrączce
to są imiona bardzo pospolite.
Dobrze, że przyszłaś. Usiądź tu koło mnie.
On rzeczywiście miał wrócić we czwartek.
Ale ile tych czwartków mamy jeszcze w roku.
Zaraz nastawię czajnik na herbatę.
Umyję głowę, a potem, co potem,
spróbuję zbudzić się z tego wszystkiego.
Dobrze, że przyszłaś, bo tam było zimno,
a on tylko w tym takim gumowym śpiworze,
on, to znaczy ten tamten nieszczęśliwy człowiek.
Zaraz nastawię czwartek, umyję herbatę,
bo te nasze imiona przecież pospolite -
#literaturazmaude -> tag do obserwowania
@DiscoKhan: xDDD
@kinlej: #!$%@? typie xD I wszyscy plusujący. Przecież to była połowa lat 90. Wtedy palili wszyscy. Wszędzie. Palenie było właściwie w dobrym tonie. Znani ludzie pozowali do zdjęć w swoich pięknych gabinetach z fajką w łapie i nikogo to nie dziwiło, bo takie były czasy. Palili lekarze w gabinetach, urzędnicy... Wszędzie był dym. Tak po prostu było. Dopiero zaczynało
stalinowskich oportunistow #!$%@?ć prądem
@DiscoKhan: kwikłem xD
O co chodzi z tym komuszym kultem fotografii z faja? Zauważyłem, ze lewaccy paeudointelektualisci tez musza mieć profilowe z petem w ryju.
Komentarz usunięty przez autora
Braknie mi Ciebie w moim narożniku
mimo że nigdy nie stąpałaś po ringu.
Pozostaną wiersze.
"Dziękuję" to za mało...
Andrzej Gołota, "Na śmierć Wisławy Szymborskiej"
W każdym razie, na pewno w 1996 roku zapalenie papierosa publicznie na bankiecie nie było niczym dziwnym ani potępianym.
ROBOTNIK NASZ MÓWI O IMPERIALISTACH
Nienawidzą naszego węgla.
Nienawidzą naszych cegieł i przędzy.
Nienawidzą tego, co już jest.
Nienawidzą wszystkiego, co będzie.
Naszych okien i kwiatów w oknach.
Naszych lasów i ciszy leśnej.
Nawet wiosny, bo to nasza wiosna.
Nawet szkoły z wesołymi dziećmi.
Rozpruli atom jak pancerną kasę,
lecz nic prócz strachu nie znaleźli w kasie.
O, gdyby mogli, gdyby mogli tym strachem
uderzyć