Wpis z mikrobloga

Obywatele RP od 2018 roku apelują o jedną listę opozycji wyłonioną w prawyborach. Oczywiście, pełen ignor (także mediów, nie tylko partii), a w najlepszym razie wyśmiewanie.

No cóż, Węgrzy to robią. Zrobili już w wyborach samorządowych m. in. w Budapeszcie (i wygrali - bez prawie żadnych mediów), a teraz robią do wyborów parlamentarnych.

Opozycja planuje bowiem we wrześniu zorganizować prawybory, które mają wyłonić wspólnego kandydata na premiera. Jednocześnie wybrani mają zostać również wspólni kandydaci opozycji na posłów we wszystkich 106 okręgach jednomandatowych (93 pozostałych wybieranych jest z list partyjnych).

- Wybory samorządowe sprzed dwóch lat pokazały, że partie opozycyjne - gdy tylko chcą się dogadać i poprzeć wspólnego kandydata, który ma największe szanse na zwycięstwo - są w stanie pobić Fidesz - mówi Biro-Nagy, chwaląc również pomysł przeprowadzenia prawyborów.

- Obecnie niemal o niczym innym się nie mówi na Węgrzech. Temat z pewnością będzie również wszędzie obecny po wakacjach, co zapewni opozycji uwagę wyborców - przewiduje. Kandydat opozycji na premiera zostanie ostatecznie wyłoniony w drugiej turze prawyborów, która ma rozstrzygnąć się w październiku. Do wyborów zaplanowanych na kwiecień 2022 r. zostanie wówczas jeszcze pół roku.


https://wyborcza.pl/7,75399,27095743,burmistrz-budapesztu-rzuca-wyzwanie-orbanowi-opozycja-zapowiada.html

#wegry #prawybory #neuropa #postkomunistycznepanstwomafijne *wybacz @eoneon pożyczenie tagu #polityka
  • 10
  • Odpowiedz
@Andreth: Węgry się nie przekładają 1:1 na Polskę, na listę wspólną jest za wcześnie na ten moment -> w dodatku, nie bardzo komu się to opłaca (może poza PSL i PO).

Zrobili już w wyborach samorządowych m. in. w Budapeszcie


A o pakcie senackim tudzież Fijołku się zapomniało?
  • Odpowiedz
na listę wspólną jest za wcześnie na ten moment


Wiem, wiem, zawsze jest za wcześnie. Aż do momentu, gdy jest za późno i trzeba głosować na tego, kogo wybiorą panowie liderzy, boinaczejwygraPiS. Który i tak wygrywa.

w dodatku, nie bardzo komu się to opłaca


Polsce.
  • Odpowiedz
@Andreth: na Węgrzech do wspólnej listy zachęca zmieniania przez Orbana ordynacja. Ona to wręcz wymusza.

Trochę inne zasady gry po stronie regulacyjnej. Ciężko przełożyć to na 1:1 do sytuacji w PL
  • Odpowiedz
Wiem, wiem, zawsze jest za wcześnie. Aż do momentu, gdy jest za późno


@Andreth: no generalnie spoko, ale przed tym jest jeszcze spory bufor, w którym opozycja na jednej liście nie jest wcale tak atrakcyjnym rozwiązaniem - jesteśmy w nim teraz.

Wspólna lista opozycyjna nie jest od wygrywania wyborów i rządzenia, tylko od blokowania konstytucyjnej/większości, gdy rządzący są na skraju tego. Opozycja na Węgrzech chcąc przełamać passę, musi się zebrać w całość, aby Fidesz nie miał większości kwalifikowanej niemalże nieprzerwanie przez lat 16. W Polsce PiS wcale nie ma takiej pozycji, jaką miał jeszcze chociażby w maju 2019, gdzie zahaczał o
  • Odpowiedz
Trochę inne zasady gry po stronie regulacyjnej. Ciężko przełożyć to na 1:1 do sytuacji w PL


@babisuk: My mamy D'Hondta, który też mocno uprzywilejowuje największą listę. Sprawa jest prosta - arytmetyka pokazuje, że kto chce wygrać z PiS, musi iść jedną listą. Jeśli nie chce, to oznacza, że nie chce wygrać z PiS, niezależnie od tego, co by tam nie pyszczył. A jedyny sposób, by takie wybory były demokratyczne, czyli by głosujący miał istotnie jakiś wybór (zwłaszcza do Senatu) to prawybory.

@BrakPomysluNaNick: Były
  • Odpowiedz
My mamy D'Hondta, który też mocno uprzywilejowuje największą listę.


@Andreth: wspólna lista też zniechęca ludzi do głosowania na nią - odcina niektóre skrzydła elektoratowe. Dlatego też pisanie, że:

Sprawa jest prosta - arytmetyka pokazuje, że kto chce wygrać z PiS, musi iść jedną listą.

jest nadużyciem. Czy Europarlament to był sukces? No nie wiem.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Andreth: musiałbym zobaczyć jak by to miało wyglądać w praktyce żeby być pewnym że jacyś moi posłowie w ogóle będą w sejmie po takich prawyborach.
Co do dhondta to wiele nie zmienia jeśli nie ma sytuacji jak w 2015 kiedy z powodu progu wyborczego 15% głosów poszło na partie które nie weszły do sejmu. Dlatego sensowniejsze wydają mi się postulaty takie jak Kosiniaka który chce dwa bloki opozycyjne.
  • Odpowiedz
@babisuk: Do Europarlementu nie było prawyborów, byli wyznaczeni w gabinetach kandydaci. To po pierwsze. Po drugie, inna jest ordynacja - do Europarlamentu premia za jedność nie istnieje (okręgiem jest cały kraj, wtedy d'Hondt działa praktycznie jak ordynacja proporcjonalna).

Co do dhondta to wiele nie zmienia


@BrakPomysluNaNick: Zmienia. PiS ma obecnie większość w Sejmie, mimo iż więcej głosów poszło na partie opozycyjne.
  • Odpowiedz
Po drugie, inna jest ordynacja


@Andreth: nie zmienia ona jednak procentowego wyniku bloku.

Nadal - na Węgrzech uczyniono takie cuda z ordynacją, że inne startowanie nie ma kompletnie sensu. Nawet gdyby wspólny blok zrażał tam do siebie wyraźnie więcej osób, to zmiany prawny poczynione przez Orbana każą wszystkim zagryźć zęby i starować razem (a potem razem siedzieć w semie dx)
  • Odpowiedz