Wpis z mikrobloga

#humor #muzyka #coolstory #wypokseriousbusiness

Senny grudniowy poranek. Na zapleczu hurtowni chemicznej siedzi mizerna istota zwana pracownikem rannej zmiany. Trzymając w swoich dłoniach kubek, powoli sączy z niego gorącą kawę w rozpaczliwej próbie przywrócenia się do stanu używalności przed otwarciem sklepu. Za oknem pada. Widoczne w światlach ulicznych latarni płatki śniegu powoli lądują na oblodzonym bruku parkingu. Nasz nieszczęśnik już wie, że to jemu kierownik powierzy dzisiaj odśnieżanie. Gdyby tak tylko zdrzemnął się chociaż chwilę, na pewno miałby więcej sił na walkę z mrozem. Przecież nikogo jeszcze nie ma, zresztą kto by się wybierał do hurtowni w taką pogodę. Po prostu zamknie oczy i da im trochę odpocząć...

Ze snu budzi go telefon. Zrywając się z krzesła uderza stopą o paletę z wybielaczem. Oszołomiony bólem podnosi słuchawkę.

- Hurtownia Izotop Warszawa, słucham.

- 1

- W czym mogę panu pomóc? - pyta się pracownik zachodząc w głowę co to za instytucja to SNU. Lewy paluch znów odzywa się pulsującym bólem.

- 2

- Hmm, z tym akurat będzie problem, bo akurat wyszedł nam cały zapas, a kolejna dostaw dopiero w przyszłym tygodniu. Jednak jeśli pan chcę, mogę zamówić towar bezpośrednio u producenta, ale to się opłaca tylko przy większych ilościach. Decyzja należy do pana.

- 3

Pracownik szybko przekalulował koszt zamówienia i ile prowizji przypadnie mu od sprzedaży. Cha-ching! Kupi sobie w końcu bordo na wypoku. W końcu zwrócą na niego uwagę rożowe paski inne od Platyny.

- Wie pan, przy takiej kwocie jestem skłonny zaoferować darmową dostawę. Niech pan tylko mi powie jak pana znaleźć, a resztą zajmę się ja.

- 4

- Doskonale. Oddzwonię kiedy zamówienie będzie gotowe. Do usłyszenia.

Odłożył telefon. Nie mógł w to uwierzyć.

- Thanks, doge. - szepnął maczając rogala w kawie. Parking był już całkiem biały.
  • Odpowiedz