Wpis z mikrobloga

Jaka jest najbardziej elitarna grupa wojowników w uniwersum Warhammera 40k? Czytałem o Custodes że to są półbogowie i nikt im się nie równa, a potem że to jednak szarzy rycerze, a przede wszystkim ich paladyni są najlepsi. Doszła jeszcze straż śmierci,siostry ciszy, harlekiny, rycerze skrzydła śmierci, asasyni z Officio Assassinorum itd. Którzy są crème de la crème?
#warhammer40k #wh40k
  • 45
  • Odpowiedz
@MiPerroEs: bzdury. Nie ma zakonu SM (chociaż pewnie znajdzie się kilku fanów UM) który mógłby konkurować z custodes. Nawet Legiony ustępowały Złotemu Legionowi. Custodesi przewyższają astrates pod każdym względem, tak jak prymarchowie (poza Lorgarem) przewyższają custodes.
  • Odpowiedz
@MiPerroEs: chyba nie do końca wiesz o czym piszesz. Custodes mogą walczyć w luźnej formacji bo wiedzą, że mają zapewnioną ochronę z każdej strony. Oni nie robią desantu w drop podach czy stormravenach tylko teleportują się od razu na wroga i zaczynają rzeź większą, szybszą, skuteczniejszą i z mniejszymi stratami niż jakikolwiek inny zakon czy legion. Ale Ty nie dostrzeżesz tego zabójczego piękna bo nie masz duszy ( ͡~ ͜
  • Odpowiedz
@SIX_PATHS_OF_PAIN: To, że są słabi jako formacja to fakt, nie bzdura. Są niezrównani w walce solo ale uczeni są i szkoleni do działania jako indywidualne jednostki, nie oddziały. Było to poruszone w Pierwszym Heretyku, kiedy niosący słowo przyglądali się walczącym custodes.

@Badass: Oczywiście, że Thunder Warriors, ale nie przetrwali próby czasu.( ͡° ͜ʖ ͡°) Taki Arik Taranis to łamie kustosza, ba nawet Ghota dałby radę.
  • Odpowiedz
@Chemical_Brother: wierz Niosącym Słowo to dobrze na tym wyjdziesz ( ͡° ͜ʖ ͡°). Na Ullanorze walczyli jako formacja. Także niestety odwieczny problem GW, zależy kto pisze i o kim pisze.
Co do Thunder Warriorów to mieli raka. No i mieli pecha walczyć z pierwszym i najlepszym Legionem.
  • Odpowiedz
@Chemical_Brother: problem w książkach jest taki, że nie mają konkretnych danych. I mamy później kwiatki w postaci opisów jakoby biegnący SM bardziej skakał jak sarenka niż po prostu biegł sprintem, czy Pożeracza Światów który przebija gołą ręką custodesa w pancerzu ¯\_(ツ)_/¯. Zresztą książki są często pisane z perspektywy danej postaci/zakonu/legionu.

@Kwas_Borowy_III: mówisz o włamie do Imperialnego Pałacu i zabijaniu custodes jednym cięciem w szyje? ( ͡° ͜ʖ ͡
  • Odpowiedz
@SIX_PATHS_OF_PAIN: Ach, ten dysonans jaki miałem czytając o ucieczce z Khangba Marwu, to pamiętam do dzisiaj. Niby było to wytłumaczone, że to był kustosz wycofany z czynnej służby, ale to też się kupy nie trzyma. Custodes, który nie daje rady w boju idzie w świat jako oko cesarza.
  • Odpowiedz
@OmarBongo: a od kiedy na czele chapterów stoją Prymarchowie a nie chaptermasterzy?

Prymarchowie dowodzili Legionami podział na zakony jest z second founding kiedy praktycznie wszyscy nie żyli albo zaginęli. A z tego co się orientuję to jedynym pozostającym przy życiu Prymarchą, który realnie dowodzi "zakonem" jest Robot Girlyman.
  • Odpowiedz
@Chemical_Brother: eee obniżka o 1% w przypadku custodes nadal czyni go praktycznie niezabijalnym dla 99% rzeczy w uniwersum. No ale musi być jakieś wytłumaczenie czemu nie mogą przez 10 tysięcy lat odtworzyć pełni sił Złotego Legionu ¯\_(ツ)_/¯

@kozaqwawa: Perturabo też dowodzi Iron Warriorami. Tyle, że oni śmigają jako legion. No i Lorgar coś tam działał dopóki Corvus go nie zagnał do twierdzy, gdzie po prostu siedzi ( ͡° ͜
  • Odpowiedz