Wpis z mikrobloga

Powiem Wam tak, a trochę się znam.
Można sprzedać z dużą stratą i zapomnieć, ale trudno zapomnieć. Jeśli zapominamy, kończymy algorytm. Jeśli pamiętamy i urośnie sporo, odczuwa się ból. Jeśli pamiętamy i spadnie praktycznie do zera to jeden #!$%@?, bo dawno sprzedane i #!$%@?, a sama radość i tak znikoma.

Można też holdować. Jak spada to z każdym dniem coraz większa wyjebka, już dawno przeżyta żałoba i zapominamy z czasem o stocku. Ale można dostać alert z apki brokera, może jakiś Mirek napisze, o #!$%@? JEST SQUIRT NA $WISH. Wtedy się orientujemy, że mamy kupę szmalu. Szukamy wpisu sprzed lat i piszemy do zazdrośników "a nie mówiłem, że odbije?!"

Można też tak mocno wierzyć, że mimo spadków odbije i ciągle dokupujmy. Tak #!$%@? wierzymy w dany stock, że ładujemy w niego coraz więcej uśredniając cenę. Uważam, że to jest najbardziej złudne, bo tu trochę jak na CFD. Dobierać trzeba ostrożnie! No i dorobimy się sporej kasy wkrótce, a może spanikujemy i sprzedamy po latach po wyjściu na zero albo z zerem i jedynką po trzech miejscach po przecinku mając 3000 akcji wartych kiedyś parędziesiąt dolarów, a obecnie wartych jw.

To jest mój mikroblog i pocieszam się sam w tej chwili, nie napisałem nic odkrywczego, ale potrzebuję tego wpisu, by go przeczytać po latach. Jutro ER $WISH. Proszę o modlitwę do Pieniężnej z Nowego Jorku.

#gielda
  • 2