Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 264
@Jomahajomaso: znaczy sexworking spoko, ale robienie dramy, że filmy nadawane na ogólnodostępnej platformie "wyciekły" to już totalna głupota.
  • Odpowiedz
@Jomahajomaso dlaczegóż one tak bardzo się boją nazywania tego po imieniu? Żadne sexworking, to jakiś wymysł feministyczny, to jest zwyczajne
e-/#!$%@? się. Tyle w temacie, nic nie ma do dodania i ujęcia...
  • Odpowiedz
@Lolenson1888: ja wiem że jesteś stary i możesz nie kojarzyć faktów, ale według ciebie naprawdę prostytucja, czyli de facto odbywanie stosunku płciowego za pieniądze, to jest to samo, co striptiz przez internet?

Nie pytam czy nazywasz to #!$%@? sie, sprzedawaniem dupy czy jak to tam chcesz, pytam czy to dla ciebie to samo. Bo dla mnie jednak prostytucja to ten stosunek seksualny, wiec jakkolwiek to nie brzmi ale faktycznie będąc
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 10
@Sojerr: no jest tutaj pewne zacieranie się granic, bo o ile taniec erotyczny/striptiz to wyłącznie zmysłowa nagość, tak wkładanie sobie w cipkę wibratorów/masturbacja to jednak trochę inny poziom pornografii. Tancerki z tego co wiem, to mają minimum godności i nie robią niczego "ekstra", a zwłaszcza nie publicznie.
To tak jakby ktoś miał się tłumaczyć, że nie odbył stosunku seksualnego per se, tylko kobieta zaspokoiła go oralnie, a on w ramach
  • Odpowiedz