Wpis z mikrobloga

Tak odnośnie tego że w mediach nie ma pro dzieciowej propagandy ( ͡° ͜ʖ ͡°) Wczoraj w TV z różowym trafiliśmy na taki gówno-serial "Ukryta prawda" . Motyw odcinka był taki że mieszka sobie spokojnie para, mają chyba spędzić razem weekend, romantycznie jest, kieliszeczki, wino itp. i nagle pojawia się w ich domu kuzynka tego gościa i mówi ze im na tydzień podrzuci swoje dzieciaki. Typ nawet partnerki nie spytał o jej zdanie, tylko się zgodził xD Babka typowy przedstawiciel #childfree mówi że bachorów nie lubi, nie chce, i lubi spokojne życie, koleś ponoć też na początku związku dzieci nie chciał, ale zmienił zdanie po latach i teraz naciska na dzieciaka ( ͡° ͜ʖ ͡°) Oczywiście już pierwszego dnia na zajęcie się dzieciakami została wystawiona partnerka bo ziomek miał coś tam w pracy pilnego. Dzieci jak to dzieci okazały się nieznośne, nastolatka na coś tam narzekała i była zbuntowana, mniejszy dzieciak był irytujący jak to mniejszy dzieciak, nie chciał nosić czapeczki, zalał laptopa xD Babeczka oczywiście na początku się na dzieciary wkurzała, ale z czasem zaprzyjaźniła się z tą nastolatką idąc z nią na zakupy do galerii(za które zapłaciła sama, bo matka dzieciaków samotna i ubóstwo motzno), po czym padło piękne sformułowanie, że jak ona zmieniła swoje złe nastawienie do dzieci to one od razu się stały przyjemniejsze ( ͡° ͜ʖ ͡°) Puenta odcinka była taka że matka dzieci gdzieś tam sobie umarła za granicą(partner głównej bohaterki odcinka oszukał ją i dzieci tak naprawdę mieli dostać na miesiąc jak tamta ogarnie pracę za granicą xD), a oni te dzieciary adoptowali.

Także #childfree pamiętajcie, dzieciaczki są super, to Wasze nastawienie jest złe, i przez to one są dla Was nieznośne ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#bekaztelewizji #bekaztaniejpropagandy
źródło: comment_1620367005B7xBdPBpabEsZq32WGHpuy.jpg
  • 11
via Wykop Mobilny (Android)
  • 9
@Zgrywajac_twardziela: właściwie to adoptowanie dzieci niekoniecznie musi być niezgodne z byciem antynatalistą, w końcu już żyją, to zasadniczo można próbować im pomóc w tym życiu, bo błąd polegający na rozmnożeniu się już został popełniony wcześniej i przez kogoś innego, chyba, że się mylę. Na pewno zaś nie jest childfree, bo childfree dotyczy dowolnego potomstwa, którego się nie chce mieć. Historia zaś jest jak zwykle z dupy ale wszystko kończy się szczęśliwie,
@Zgrywajac_twardziela: W sumie coś w tym jest. Kiedyś też leciało w tv coś z tych gównoseriali: była sobie para (już chyba po trzydziestce) i nie chcieli mieć nigdy dzieci, tak postanowili i tyle. Chcieli być childfree. Ale do czasu, bo odwiedziła ich siostra męża z ze swoim mężem i swoim pierwszym dzieckiem. Mąż tak się zajarał tym dzieckiem, że potem żonie truł dupę non stop i próbował ją przekonać do tego
@Zgrywajac_twardziela: To pewnie tzw. słoiki xd Pracowałem jakiś czas w korpo w Warszawie zanim wróciłem do UK i jedyna osoba po 30, która nie miała dziecka to była manager z Wawy, cała reszta dzieciata i przypadkiem wszyscy słoiki z południa bądź wschodu Polski :p Tu w UK na 35 osób w dziale dzieci mają tylko 3 osoby i są to osoby koło 40.