Tytuł: Cień Autor: Adam Przechrzta Gatunek: fantasy Ocena: ★★★★★★★☆☆☆
Trzecia i ostatnia część cyklu "Materia Prima", który w tym miesiącu doczeka się kontynuacji w pierwszym tomie trylogii "Materia Secunda". Po świetnych 2 tomach przyszło lekkie rozczarowanie, "Cień" jest książką dużo bardziej przegadaną. O ile w poprzednich książkach Przechrzta miał w zwyczaju zostawiać czytelnika samego ze swoim wyobrażeniem o przebiegu wielu potyczek, to tutaj ich właściwie nie ma.
Z racji ciągłego stanu wojny między Rosją, Polską i Niemcami, nie mamy tu już do czynienia ze spotkaniami kuzynów, każdy z nich żyje własnym, dość zabieganym życiem, a kontaktują się ze sobą tylko sporadycznie przez telefon. Olaf zostaje jednym ze sztyletników i po śmierci Cienia, razem z innymi członkami stowarzyszenia, rządzi Rzeczpospolitą Warszawską. W Warszawie uprowadzone zostają kolejne młode kobiety, a jedna z nich zostaje zabita. W trakcie śledztwa Olaf ustala, że ciało zabitej ma identyczne tatuaże, jak zwłoki znalezione kilka lat wcześniej (Adept). Dwie kobiety, porwane w tym czasie co zamordowana kobieta, zostają dostarczone do Azylu, a jedna z nich jest w ciąży. Olaf konsultuje się z theokataratos i ustala, że ojcem dziecka jest jeden z nich. Dziecko zostanie zatem hybrydą, a z racji ojca - księcia o potężnych magicznych zdolnościach, będzie dużo silniejsze od dziecka Olafa i Anastazji. W międzyczasie Olaf (do spółki z Okoniową) odkrywa sposób na wykrycie czających się w pobliżu Adeptów i wrogów z użyciem lampy Łuczakowa.
Wątek Samarina skupia się na propozycji jaką otrzymał od samego cara, w uznaniu zasług może mieć wpływ na przyszłego następcę tronu i zostać jego nauczycielem. Po za uczeniem carewicza skupia się na rozwikłaniu pałacowych intryg i wyjaśnianiu zagadek związanych z nieudanymi zamachami na swoje życie.
Wątek Anastazji właściwie nie istnieje, a szkoda, bo bardzo liczyłem na porządną kontynuację.
W książce jest sporo niepotrzebnych wątków pobocznych - kilka stron na każdy, a te które są ciekawe, są prowadzone dość chaotycznie i można się trochę pogubić w tym co, jak i gdzie się wydarzyło. Mam nadzieję, że Materia Secunda będzie trzymała poziom pierwszego lub drugiego tomu tej serii.
Tytuł: Cień
Autor: Adam Przechrzta
Gatunek: fantasy
Ocena: ★★★★★★★☆☆☆
Trzecia i ostatnia część cyklu "Materia Prima", który w tym miesiącu doczeka się kontynuacji w pierwszym tomie trylogii "Materia Secunda".
Po świetnych 2 tomach przyszło lekkie rozczarowanie, "Cień" jest książką dużo bardziej przegadaną. O ile w poprzednich książkach Przechrzta miał w zwyczaju zostawiać czytelnika samego ze swoim wyobrażeniem o przebiegu wielu potyczek, to tutaj ich właściwie nie ma.
Z racji ciągłego stanu wojny między Rosją, Polską i Niemcami, nie mamy tu już do czynienia ze spotkaniami kuzynów, każdy z nich żyje własnym, dość zabieganym życiem, a kontaktują się ze sobą tylko sporadycznie przez telefon. Olaf zostaje jednym ze sztyletników i po śmierci Cienia, razem z innymi członkami stowarzyszenia, rządzi Rzeczpospolitą Warszawską. W Warszawie uprowadzone zostają kolejne młode kobiety, a jedna z nich zostaje zabita. W trakcie śledztwa Olaf ustala, że ciało zabitej ma identyczne tatuaże, jak zwłoki znalezione kilka lat wcześniej (Adept). Dwie kobiety, porwane w tym czasie co zamordowana kobieta, zostają dostarczone do Azylu, a jedna z nich jest w ciąży. Olaf konsultuje się z theokataratos i ustala, że ojcem dziecka jest jeden z nich. Dziecko zostanie zatem hybrydą, a z racji ojca - księcia o potężnych magicznych zdolnościach, będzie dużo silniejsze od dziecka Olafa i Anastazji. W międzyczasie Olaf (do spółki z Okoniową) odkrywa sposób na wykrycie czających się w pobliżu Adeptów i wrogów z użyciem lampy Łuczakowa.
Wątek Samarina skupia się na propozycji jaką otrzymał od samego cara, w uznaniu zasług może mieć wpływ na przyszłego następcę tronu i zostać jego nauczycielem. Po za uczeniem carewicza skupia się na rozwikłaniu pałacowych intryg i wyjaśnianiu zagadek związanych z nieudanymi zamachami na swoje życie.
Wątek Anastazji właściwie nie istnieje, a szkoda, bo bardzo liczyłem na porządną kontynuację.
W książce jest sporo niepotrzebnych wątków pobocznych - kilka stron na każdy, a te które są ciekawe, są prowadzone dość chaotycznie i można się trochę pogubić w tym co, jak i gdzie się wydarzyło. Mam nadzieję, że Materia Secunda będzie trzymała poziom pierwszego lub drugiego tomu tej serii.
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
39/40
#bookmeter #czytamzwykopem #ksiazki #legimi