Wpis z mikrobloga

@Anhed: @Morgoth143: mnie początek "New Found" przypomina "Stranded" i tak sobie myślę, że to chyba jest esencja całego zespołu, ich chwyt charakterystyczny. Ale ja Gojirę odkryłem dopiero w 2019 roku, ja się nie znam ¯\_(ツ)_/¯
@Anhed: siadło bardzo dobrze, Magma mnie lekko rozczarowała swoją melancholijnością, dla mnie Fortitude to coś jak Black Album, czuć każdą poprzednią płytę w utworach i każdy kawałek czymś zaskakuje, nie ma nudy. Dla narzekaczy że to nie FMTS czy TWoAF, że #!$%@? mix, że srakie takie brzmienie to tamte płyty w dalszym ciągu istnieją i można posłuchać w każdej chwili. Jakby nagrali album brzmiący po raz kolejny tak samo to byłyby
@NihilusNovi: popieram, też jestem zwolennikiem nowości a nie grania w kółko tego samego. Liznęli tutaj kilka ciekawych tematów, kompozycyjnie każdy kawałek jest inny i jest to świetne. Miksem też jestem zachwycony, w końcu mamy bas który słychać głośno i wyraźnie
@Anhed: imo pol albumu swietne, czyli wiekszosc singli (nawet into the storm, choc imo najnudniejsze), z nowek sphinx, grind i new found to majstersztyki, za to the chant (wesole the shooting star) wraz z hold on to jako sztandarowe "nowe" utwory gojiry kompletnie mi nie siadaja. also mix przydaloby sie podbic o wysokie tony bo nieco biednie brzmi w porownaniu z w sumie kazdym innym ich albumem. trzeba sie jeszcze osluchac