Wpis z mikrobloga

@arturro94: xD wiejskie sklepy zarabiają głównie na sprzedaży alkoholu. Ostatnio poprosiłem o jakieś picie "zero" to mi zaczęła pani wymieniać jakie browary są xD
Innym razem przede mną (godzina przed 8) była babka i poprosiła o "zestaw". Dostała 0,5l czystej i 4 browary
  • Odpowiedz
@arturro94: smutna maupka, trochę go szkoda, ale znajdzie się jakiś gość, nie wiem będą drogi łatać, czy coś, ale tak serio znam się trochę na branży ("branży" jak to w ogóle brzmi) nie czasami trzeba se łyknąć, bo to nawet nie chodzi o charakter pracy, np mieszanie tynków, nic się nikomu nie stanie, najwyżej pomieszasz drugi raz, tu chodzi o ludzi dookoła, tzw "współpracowników" zdarzają się takie elementy, że na
  • Odpowiedz
@robsosl: @arturro94: @sveq91: @Adriian321: Od urodzenia żyje na wsi to się wypowiem. Małpka najlepiej wchodzi o poranku, na przywitanie z innymi kamratami, przeważnie 6-8 rano.
Stereotypy strasznie krzywdzą wiejskich żuli, wbrew pozorom to bardzo ekonomiczni ludzie. Po co mają brać 250ml-300ml jak można brać 0,5l i 0,7l a nikt ich nie gania że chleją na środku wsi. Małpka jest stworzona jako ekonomiczne rozwiązanie, jak
  • Odpowiedz
@Bellissimo: zależy jakie wsie. Ja jestem z łódzkiego i o ile do 2010 zulikow było pełno o tyle do teraz prawie żaden nie dotrwał. Kiedyś na każdej wsi przy sklepie było z 5-8 klientów. Teraz nawet jednego się nie spotka. Koledzy się wykruszyli. Cześć umarła, a część wzięła się za siebie,bo zobaczyła,że można na budowach dobrze zarobić. Wydaje mi się że jak jeszcze gdzieś te żuliki zostały to mają kasę
  • Odpowiedz