Wpis z mikrobloga

  • 1
@KRZYSZTOF_DZONG_UN na to jest prosty sposób. Kupowanie drogiego "premium" żarcia, na które cię nie stać. Nie dość że chudniesz, bo nie stać cię na kupienie wystarczającej ilości jedzenia, to jeszcze twoi znajomi (o ile jakichś masz) będą myśleć że ci się powodzi
  • Odpowiedz
@KRZYSZTOF_DZONG_UN: najlepiej znaleźć sobie inną formę gratyfikacji niż jedzenie.
Wiem że łatwo powiedzieć, sama jak jest mi smutno albo coś nie wyszło od razu mam ochotę sobie to wynagrodzić czymś słodkim. Ostatnio próbuje to zamienić i w takich chwilach zamiast żreć pozwalam sobie na coś innego, np. drzemka czy gierka na komputerze (normalnie staram się unikać).
  • Odpowiedz
Żresz z nudów


@Tranzystor_IGBT: Raczej dla dopaminy. W sytuacjach stresowych (czyli nieraz 24/7 ( ͡° ͜ʖ ͡°)), taki strzał dopaminy traktuje się jako rekompensatę nerwówki.

na to jest prosty sposób. Kupowanie drogiego "premium" żarcia, na które cię nie stać.


@Lwke: Dobre! Nawet jeśli pisałeś to tylko dla heheszków, to spróbuję tej metody.
  • Odpowiedz
Schudłem 12 kilo w rok biegając, ale żrąc tak jak przedtem. Wnerwia mnie, jak pomyślę, ile schudłbym nie jedząc chipsów, ciastek itp. Ale to jedna z niewielu moich przyjemności w życiu...


@niekibicujepilkarzom: Są dwa podejścia do odchudzania w życiu: #!$%@?ć więcej by móc żreć jak wcześniej (albo i więcej) lub żreć mniej i nie #!$%@?ć. Pomijam aspekt budowania sylwetki, żeby nie być suchoklatesem bez choćby wzmocnionych pleców i core.

Jeśli
  • Odpowiedz