Wpis z mikrobloga

#bekazkatoli #bekazpisu #bekazprawakow

Obserwuje tag #bekazkatoli od dłuższego czasu i w końcu postanowiłem dodać coś od siebie. Część 1.

Mam 100% pewności, że żydowski bóg nie istnieje.

Wyjaśnienie, czy żydowski bóg nie istnieje jest ważne, ponieważ wiara prowadzi do konkretnych czynności. Pod wpływem wiary, ludzie mogą robić rzeczy prawdziwe albo fałszywe. Każdy fałsz praktycznie jest szkodliwy dla otoczenia, dlatego zdementowanie wiary w żydowskiego boga wyjdzie wszystkim na dobre.

Religie rozwijały się w warunkach wzajemnej izolacji (z przyczyn geograficznych) i dlatego różnią się od siebie. Bywa że drastycznie. Lecz mimo to, można w nich znaleźć wspólne schematy.

To jest efekt tego, że religie opierają się na podobnych mechanizmach socjologicznych i psychologicznych. W prawie każdej religii możesz znaleźć:

- wiarę w życie po śmierci
- wiarę w bajki, czyli rozbudowaną mitologię (w tym mit o "stworzeniu" świata, sił natury itp.)
- wiarę w istnienie potężnych istot których "nie widać", lub są w inny sposób niedostępne (nie tylko bogowie, także duchy, anioły, diabły, itp)
- układy z bogami: "coś za coś", czyli wiara w możliwość wynegocjowania sobie pomocy u bogów (np. w zamian za ofiarę)
- rytuały, modlitwy, świątynie, ofiary, magiczne przedmioty, magiczne gesty, magiczne słowa, magiczna numerologia
- kastę funkcjonariuszy religijnych: szamanów, kapłanów, mnichów, księży, pastorów, popów, imamów, rabbinów, itp.
- wpływ na system prawny, na obyczajowość, na dzieła sztuki, na architekturę, itp.
- asceza, umartwienie, a nawet śmierć jako rekompensata w zamian za wyrządzone złe uczynki

Wobec tych faktów stawianie żydowskiego bożka w centrum świata jest dowodem braku wyobraźni:
- wasz bóg, którego piszecie przez duże "B", jest tylko jednym z tłumu 2500 innych, zaś człowiek tworzenie bożków MA W ZWYCZAJU
- naród żydowski to tylko jeden z tysięcy innych a Izrael i okolice to tylko niewielki skrawek zamieszkałej powierzchni Ziemi.
- wasz bóg jest dokładnie tak samo niewidzialny jak inni bogowie i boginie.
- modlitwa do waszego boga daje dokładnie taki sam skutek, jak modlitwa do innych bogów i bogiń (czyli żaden)

Brak zdolności do tej trzeźwej oceny to skutek indoktrynacji oraz moralnego szantażu (pierwsze przykazanie).
- Gdybyście się urodzili w starożytnej Grecji, dokładnie tak samo mówilibyście na temat Zeusa i Apolla.
- Gdybyście się urodzili w starożytnej Persji, dokładnie tak samo mówilibyście na temat Ahura-Mazdy.
- Gdybyście się urodzili w Babilonii epoki brązu, dokładnie tak samo mówilibyście na temat boga słońca Szamasza lub Baala.
- Gdybyście się urodzili w Indiach, dokładnie tak samo mówilibyście na temat Kryszny i Sziwy.
- Gdybyście się urodzili w kalifacie, dokładnie tak samo mówilibyście na temat Allaha.
- Gdybyście się urodzili w taoistycznych Chinach, dokładnie tak samo mówilibyście na temat Nefrytowego Cesarza.
- Gdybyście się urodzili na Skandynawii wśród Wikingów, dokładnie tak samo mówilibyście na temat Odyna.
- Gdybyście się urodzili na Półwyspie Jamalskim wśród Nieńców, dokładnie tak samo mówilibyście na temat Numa.
- Gdybyście się urodzili na Haiti, dokładnie tak samo mówilibyście na temat Damballah.
- Gdybyście się urodzili na Mali, dokładnie tak samo mówilibyście na temat Nommo.
- Gdybyście się urodzili w starożytnym Egipcie, dokładnie tak samo mówilibyście na temat Amona-Ra.

Nie macie prawa mówić, że prawdziwość waszej religii wyróżnia się spośród prawdziwości tysięcy innych, tylko dlatego, że z przypadku genetycznego nie urodziliście się w żadnej z powyżej wymienionych kultur. To był argument dotyczący wszystkich religii, a poniżej argumenty specyficzne dla waszego boga.

Mam 100% pewności że żydowski bóg nie istnieje, bo jest ABSURDALNY.
- absurd celu istnienia Boga
- absurd modlitwy jako prośby, która mogła albo nie mogła zostać uwzględniona w bożym planie, dlatego bóg i tak zrobiłby swoje bez względu na to czy ludzie w ogóle zanoszą do niego modlitwy czy nie
- absurd celu stworzenia świata (100 miliardów galaktyk, po to by urządzić Big Brother'a w Izraelu)
- absurd Boga "nieśmiałego", którego wolą jest ukrywać swoje istnienie przed większością ludzi.
- absurd Boga "doskonałego", który odczuwa potrzeby (np. potrzeba stworzenia świata i człowieka, potrzeba kultu i posłuszeństwa ze strony człowieka, potrzeby zawierania „przymierzy” z Noem pod postacią tęczy na niebie, z Mojżeszem na górze Synaj, poprzez nonsensowne zakatowanie Jezusa na śmierć i ustanowienie dla siebie sakramentu kapłaństwa itp.)
- absurd Boga "doskonałego", który sam o sobie mówi, że jest zazdrosny (Dekalog w oryginale)
- absurd Boga "doskonałego" i "miłosiernego", który stworzył świat w którym organizmy żywe muszą pożerać się wzajemnie by przeżyć.
- absurd Boga „miłosiernego”, „doskonałego” i „sprawiedliwego”, który poprzez ewolucję i wszystkie kataklizmy eksterminował 99,9% wszystkich gatunków zwierząt, które kiedykolwiek żyły na świecie.
- absurd Boga "wszechmogącego", który potrzebuje aniołów do pomocy.
- absurd Boga "wszechmogącego", który czegoś chce, ale jakoś mu nie wychodzi (np. rażąca niedoskonałość Pisma Św.: The Reason Project obliczyło, że Biblia licząca ok. 2000 stron zawiera w sumie 439 sprzecznych informacji)
- absurd Boga "wszechmogącego", który potrzebuje kooperacji ze strony człowieka do realizacji swoich planów (np. ucieczka Żydów z Egiptu)
- absurd Boga "wszechwiedzącego", który popełnia pomyłki, zmienia zdanie, a nawet negocjuje z człowiekiem (Mojżesz, Abraham, Gedeon, Jakub itp.)
- absurd Boga „sprawiedliwego”, który popełnia oszustwo w celu realizowania swoich planów (historia Jakuba podszywającego się pod swojego brata Ezawa, aby ukraść błogosławieństwo od ślepego ojca Izaaka).
- absurd Boga "ponadczasowego", który zmienia zdanie na temat tego co jest dobre, a co złe (np. dopuszczalność rozwodów, liczba żon, traktowanie wrogów)
- absurd Boga "kochającego" ludzi, który przygląda się biernie ich cierpieniu.
- absurd Boga "kochającego" ludzi, który popiera ludobójstwo i niewolnictwo (Pwt 20:10-16; Pwt 13:6-17; Lb 31:7-10; Lb 31:14-18; Wj 32:27-29; Oz 14:1; Ps 137:9; Iz 13, 15-18; Pwt 20, 19; Joz 6, 21; Joz 10, 40; Joz 8:24-25; 2 Mch 12, 13-28; Lb 25, 3-9; Pwt 20:16-17; Sdz 1:4-5; Sdz 1:8-11; Sdz 1:24-25; 1 Sm 15, 3; 2 Krl 10:25; 2 Krn 25:11-12; 2 Krn 14:11-14; Pwt 28, 53-63; Pwt 2:31-36; Pwt 3:3-6; Joz 11:10-13; Sdz 3:28-29; Sdz 8:10; Sdz 20:35; 2 Sm 8:5-6; 2 Sm 8:13-14; 1 Krl11:15-16; 1 Krl 20:28-29; 2 Krn 13:17; 2 Krn 28:6; 2 Sm 10:18; 1 Sm 18:27-28; Wj 21, 20-21; Kol 3, 22; 1 Tm 6, 1; Tyt 2:9-10; P 2:18; Ef 6, 5).
- absurd Boga "sprawiedliwego", który zaleca karę śmierci za takie "zbrodnie" jak nieposłuszeństwo dziecka, zatajenie braku dziewictwa przed ślubem, homoseksualizm, praca w "dzień święty", itd. (Wj 22, 17; Kpł 20, 9; Wj 21, 15; Kpł 20, 10; Kpł 20, 27; Pwt 21, 18-21; Pwt 22, 13-21; Wj 35, 2-3; Lb 15, 32-36; Mt 15, 4-8).
- absurd Boga który wymaga stosowania podwójnych standardów moralnych w celu usprawiedliwienia dwóch powyższych (gdyby takie zapisy stały w Koranie żadnemu z Chrześcijan nawet by na myśl nie przyszło żeby w ogóle coś takiego usprawiedliwiać i racjonalizować bo przecież Islam siłą rzeczy musi być zły - ale kiedy coś takiego stoi w Biblii, to już z kolei Chrześcijanin zaczyna to racjonalizować i usprawiedliwiać w swoim sumieniu pomimo, że ma dokładnie taki sam status moralny, a więc religia sprawia, że normalny i moralny człowiek zaczyna usprawiedliwiać i racjonalizować rzeczy złe i ohydne).
- absurd chrześcijańskiej wizji nieba (gdybym ja miał pójść do nieba i na zawsze żyć ze świadomością, że w tym samym czasie miliardy ludzi cierpi niewyobrażalne tortury w lawie siarki i ognia i nie mogę im w żaden sposób pomóc - TO by było dopiero piekło: wniosek jest taki, że chrześcijańska wizja nieba jest niemożliwa, bo jak można cieszyć się niebiańską radością ze świadomością, że nie można po chrześcijańsku pomóc swoim współbraciom? Nikt nie szukałby powodów do "radowania się", gdyby na jego własnych oczach jego dziecko albo psa wrzucono do pieca i zamknięto, żeby nigdy stamtąd nie wyszło, taki człowiek musiałby się całkowicie wyzbyć empatii, a więc z definicji być psychopatą : jednak w przypadku religii psychopatia już z kolei zyskuje aprobatę ze strony wyznawcy, sprawiając, że zaczyna on stosować podwójne standardy moralne, a niezdolność dostrzeżenia tego i obiektywnego przyznania racji temu to efekt moralnej indoktrynacji już od dziecka: patrz punkt wyżej).
- absurd religii, która wykrzywia i wypacza osądy wyznawcy dotyczące rzeczywistości i moralności (patrz 2 punkty wyżej).
- absurd Boga "sprawiedliwego", który stosuje karę nieskończonych tortur.
- absurd Boga "sprawiedliwego", który stosuje odpowiedzialność zbiorową.
- absurd Boga "sprawiedliwego", który stosuje odpowiedzialność dziedziczną.
- absurd Boga, który popiera kanibalizm (jedzenie ciała i picie krwi, swoją drogą brzmi to jak obrzydliwy, kanibalistyczny pogański rytuał z czasów archaicznych).
- absurd Boga "wszechwiedzącego", który nie zna lubieżności (wszechwiedzący to ktoś, kto ze swojego własnego doświadczenia poznał już wszystko, nawet lubieżność. Jeżeli Bóg ze swojego własnego doświadczenia nie wie jak to jest być lubieżnym, oznacza to, że nie jest wszechwiedzący; jeżeli Bóg z własnego doświadczenia wie jak to jest być lubieżnym, oznacza to, że nie jest święty - wszechwiedza dyskwalifikuje jego świętość, a świętość wszechwiedzę, zatem nie może być jednocześnie wszechwiedzący i święty, gdyż jest to ABSURDALNE).
- absurd grzechu pierworodnego (gadający wąż - Szatan, którego bóg sam stworzył wiedząc z góry, co zrobi, wyrolował "wszechwiedzącego" Boga a potem ma pretensję).
- absurd odpowiedzialności Adama i Ewy (przed rzekomym spożyciem owocu "Drzewa poznania dobra i zła" byli z definicji niepoczytalni).
- absurd Boga "księgowego", który sam sobie musiał zapłacić okup (złożył się sam sobie samemu w ofierze, żeby odpuścić u siebie samego grzech człowieka, który mu sam dał).
- absurd Boga stającego w obronie mającej zostać ukamienowanej Marii Magdaleny, podczas gdy sam kazał to robić Żydom w Prawie Mojżeszowym, żeby się potem na nich oburzać za ów czyn.
- absurd Boga prowadzącego Żydów do Ziemi Obiecanej przez 40 lat, podczas gdy z Egiptu do Palestyny jest tydzień drogi na hulajnodze.
- absurd Boga każącego Jozuemu zdobyć Jerycho, które już od 200 lat nie istniało.
- absurd genezy Szatana (sensowność buntu wobec istoty "wszechmogącej", "wszechobecnej", "wszechwiedzącej" itd.)
- absurd tolerowania istnienia Szatana przez Boga (podtrzymywanie nonsensownego konfliktu przez istotę "wszechmogącą", a wystarczyłoby, żeby pstryknął palcem).
- absurd opętań ludzi przez Szatana (przyzwolenie Boga, rzekome ostrzeżenie przed Szatanem, którego sam stworzył i podtrzymuje przy istnieniu jako przesłanie dla ludzi).
- absurd Boga który oczekuje od człowieka wiary w rzeczy najbardziej niewiarygodne pod szantażem kary nieskończonych tortur.
- absurd Boga, który sprawia, że ludzie rodzą się z orientacją homoseksualną, żeby potem skazywać ich na karę nieskończonych tortur.
- absurd Boga, który stworzył układ limbiczny samoistnie wywołujący gniew, złość, zazdrość i pożądanie seksualne jako część anatomii, żeby człowiek potem za to przepraszał jako za „grzechy główne”.
- absurd Boga, który każe za grzeszenie "myślami”, podczas gdy z neurologicznego punktu widzenia wyzbycie się "grzesznych” myśli jest NIEMOŻLIWE.
- absurd Boga który sam wybiera kto wierzy ("wiara jest łaską"), a nawet kto będzie zbawiony przed narodzinami (predestynacja), ale za brak wiary karze piekłem.
- absurd Boga który chciał się "objawić" ludziom, ale usłyszała o nim tylko garstka Żydów (Indianie na przykład musieli czekać aż do odkrycia Ameryki pod koniec 15 wieku).
- absurd Boga, który stworzył wszechświat, w którym jest więcej gwiazd niż ziarenek piasku na wszystkich plażach i pustyniach na Ziemi razem wziętych i przemnożonych przez miliardy miliardów, gdzie co druga ma układ planetarny, żeby obserwować, czy ludzie się nie onanizują.
- absurd Boga, który stworzył wszechświat, w którym jest więcej gwiazd niż ziarenek piasku na wszystkich plażach i pustyniach na Ziemi razem wziętych i przemnożonych przez miliardy miliardów gdzie co druga ma układ planetarny, żeby kontaktować się z ludzkością za pośrednictwem kamiennych bazgrołów grupki pustynnych dzikusów epoki brązu (Biblii).

Mam 100% pewności że żydowski bóg nie istnieje, bo jego prymitywne cechy są ODBICIEM prymitywnej cywilizacji która go stworzyła:

a) Odbiciem jej prymitywnej wiedzy o świecie:
Kosmologia:
- geocentryzm
- ignoranckie rozróżnienie między słońcem a gwiazdami
- niebo to "sklepienie", a gwiazdy i planety są na nim "zawieszone"
- gwiazdy mające pospadać na Ziemię w dzień końca świata
- stworzenie dnia i nocy przed stworzeniem Słońca
- ruchoma gwiazda która "wskazała" miejsce narodzin Jezusa (absurd geometryczny)

Geologia:
- mit globalnego potopu ("wszystkie" gatunki zwierząt, umieszczone na drewnianej łodzi o pojemności 12 autobusów miejskich nie podusiły się ani nie pozamarzały pomimo wysokości wód potopu wyższych od wszystkich szczytów na Ziemi, jak nas informuje księga Rodzaju; nie powymierały ani nie poroniły pomimo faktu, że zostały sprowadzone w jedno miejsce z różnych ekosystemów ziemskich nie przystosowane do narzuconych warunków środowiskowych; zwierzęta wywodzące się od jednej ocalałej pary powinny być w niewyobrażalny sposób uszkodzone genetycznie ze względu możliwość prawidłowego rozmnażania się MINIMALNIE 50 osobników tego samego gatunku; kwestia wyżywienia "wszystkich" zwierząt na arce, gdzie z osobna para żyraf, słoni, hipopotamów potrzebowała by tysiące kilogramów żywności aby przeżyć, zaś para lwów potrzebowałaby tysiące kilogramów MIĘSA, zatem powyżerałaby wszystkie zwierzęta na arce razem z rodziną Noego; gatunków samych tylko owadów jest tyle, że nie zmieściłyby się na arce, o całej wymienionej reszcie nie wspominając).
- niewiedza o kształcie, wielkości i wieku Ziemi (Ziemia jest płaska, stoi na filarach, itp: Hi 9:6; Iz 40:22)

Biologia:
- opanowanie przez "złe duchy" jako przyczyna chorób (np. Jezus egzorcyzmami leczy epileptyka i trędowatego)
- niewiedza o formach życia niewidocznych gołym okiem (np. bakterie wywołujące trąd)
- niewiedza o gatunkach zwierząt żyjących poza okolicami Izraela np. występujących tylko na Antarktydzie i w Australii (mit Arki Noego)
- niewiedza o ewolucji (zwierzęta wyczarowane z niczego: rybki w czwartek, ptaszki w piątek)
- brak elementarnej wiedzy zoologicznej: np. nietoperz to rzekomo ptak, zając to przeżuwacz (Pwt 14:11-18; Kpł 11:6)
- świerzb, trąd, guzy, hemoroidy, ślepota i liszaje jako kara za nieprzestrzeganie przepisów prawa bożego takich jak (Pwt 28, 27-28): nieścinanie włosów w kółko na głowie i niegolenie włosów dookoła brody (Kpł 19:27), siadanie w miejscu, gdzie wcześniej siedziała kobieta mająca okres (Kpł 15, 19), gotowanie kozła w mleku jego matki (Wj 34, 26), noszenie ubrania utkanego z dwóch rodzajów nici (Kpł 19:19) itp.
- zmiana koloru wełny potomstwa owiec Jakuba spowodowana patrzeniem się owiec na gałązki rosnące nad wodą w czasie parzenia się

Matematyka:
- prymitywna wiedza matematyczna - liczba PI = 3 (2 Krn 4:2), podczas gdy ma do milionów miejsc po przecinku.

Geografia:
- ludzie mówiący jednym językiem (wieża Babel).
  • 14
@Vorteskamdeam: dobry wpis, ale można by to zawrzeć krócej: sprytni i leniwi ludzie nawciskali kitu motłochowi by zapewnić sobie prestiż, zasoby i do końca życia nie musieć nic robić. A potem to się trochę zaczęło wymykać spod kontroli ( ͡° ͜ʖ ͡°)