Wpis z mikrobloga

Skończyłem czytać książkę Adama Zamoyskiego „Napoleon. Człowiek i mit”. Zamoyski sprawnie włada piórem, więc pomimo znacznej objętości lektura nie była nużącą – oczywiście sam temat to samograj, więc trudno opisać go w nudny sposób. Siłą biografii Zamoyskiego jest jednak koncentracja nie na militarnym aspekcie historii, a na Napoleonie jako człowieku przez umiejscowienie go na tle swojej epoki i przybliżenie korzeni stworzonego przez niego systemu. Sam byłem zdziwiony jak bardzo decyzje polityczne Napoleona były podyktowane przez konieczność legitymizacji swojej władzy tak by stworzony przez niego system przetrwał pokolenia. Można chyba powiedzieć, że Napoleon stał się ofiarą własnego sukcesu. Stworzona przez niego struktura państwowa okazała się wysoce odporna na wstrząsy wewnętrzne i przetrwała kolejne rewolucje i ustroje. Państwo francuskie do tej pory korzysta z położonych przez niego fundamentów, co więcej korzystają z nich również inne kraje Starego Kontynentu. Niemniej zastanawiające jest to, jak to właśnie przypadek Napoleona potwierdził, że nowoczesne państwo o silnych instytucjach niższego i średniego szczebla w swej istocie jest obojętne na ustrój – republikę czy monarchię, którą nim zarządza z wyższych szczebli. Kiedy doszło do oddzielenia interesów Francji – państwa z osobistymi interesami Napoleona, ta była w stanie pozbyć się go. Wydaje mi się, że te swoiste podzwonne nie stało się lekcją dla europejskich monarchów. Po stu latach gdy stali się oni zbędną wydmuszką, nowoczesne państwa pozbyły się ich bez sentymentów.

Zamiast postaci z pomników mamy tutaj rasowego polityka. Geniusza w swoim fachu a jednak osobę wciąż zdolną do błędów a pod koniec swej kariery do zwykłego chciejstwa. Nie umniejsza to osobie Napoleona jako jednej z ostatnich postaci na firmamencie historii, która był wiernym antycznym ideałom dążenia do wielkości. Współczesne czasy nie sprzyjają takim postawom, które swój grób znalazły we flandryjskich błotach przed blisko stu laty. Obecny rozwój techniki i przemiany społeczne sprawiły, że napoleońska kariera jest w istocie niemożliwa, skazując nas na życie pod władzą bezbarwnych (ale również zabójczych – tylko w inny sposób) technokratów.

Co do napoleońskiego stosunku do Polaków to nie było w nim nic specjalnego – kiedy byli mu użyteczni łasił się do nich, gotów był jednak w każdej chwili złożyć ich na ołtarzu racji stanu.

W Witebsku został powitany przez miejscowych polskich patriotów, ale unikał ich pytań dotyczących jego intencji, piętrząc obraźliwe zarzuty pod adresem Poniatowskiego i rzekomego tchórzostwa polskich żołnierzy, ponoszących jego zdaniem lwią część winy za to, że Bagration zdołał się wymknąć z pułapki. „Wasz książę jest po prostu #!$%@?ą” – warknął do jednego z polskich oficerów.

Zdecydowanie tego rodzaju cytatów próżno szukać u czołowego polskiego bonapartysty Łysiaka. Swoją drogą to ciekawe jak ten inteligentny człowiek łyka od kilkudziesięciu lat napoleońską propagandę sprzed dwustu lat – myślę jednak, że to już bardziej cechy charakterologiczne Łysiaka o tym decydują.

„Nie był ani dobry, ani zły, ani sprawiedliwy, ani niesprawiedliwy, ani skąpy, ani hojny, ani okrutny, ani wielkoduszny; był całkowicie polityczny” – pisał Louis Matthieu Mole, który przez lata blisko z nim współpracował.

Powyższe to chyba najlepsze podsumowanie Napoleona w historii.

#napoleon #historia #ksiazki #sheckleyrecenzuje
Sheckley2 - Skończyłem czytać książkę Adama Zamoyskiego „Napoleon. Człowiek i mit”. Z...

źródło: comment_1619369335Tu3cjmsYxh18Qdy115QBpU.jpg

Pobierz
  • 2
Biografia, ale taka dzięki której można poznać nieco bliżej system stworzony przez Napoleona i to jak charakter jednostki wpłynął na dzieje kontynentu. Bardzo dobra lektura oparta głównie na bezpośrednich źródłach. "Napoleon Wielki" Robertsa jest z kolei ukierunkowany bardziej na aspekt militarny kariery Bonapartego. Z uwagi na to, że Zamoyski wydał też dwie książki o ostatnich latach I Cesarstwa tj. "1812. Wojna z Rosją" i "1815. Upadek Napoleona i Kongres Wiedeński" to okres