Wpis z mikrobloga

Kto ma doświadczenie z podbitymi oczami? Rano spieszyłam się do autobusu (ostatecznie i tak nie zdążyłam, ale korek był taki, że udało mi się go dogonić 5 przystanków dalej) i schylając się do kosza na śmieci umieszczonego przy oknie widowiskowo rypnęłam twarzą w róg parapetu, jakiś cm od zewnętrznego kącika oka. Przyłożyłam zamrożoną pietruszkę z lodówki, ale tak jadę autobusem i czuję, że puchnę... Będzie pięknie jak dojadę do roboty i będę fioletowa... Jakiś pomysł? #kasikpyta #ofiarabyc
  • 10
  • Odpowiedz
@ludzik: on miał tylko prawie łokieć wyłamany ;) chodziliśmy kiedyś razem na treningi na jiu-jitsu i raz oberwałam w paszczę, a on właśnie miał łokieć poszkodowany ;) ale tym razem to nie to, teraz parapet mnie bije :P
  • Odpowiedz
@muuzyk: przylozylam zamrozona pietruszke i jednak zadzialala... Nie zsinialam jakos bardzo, trzeba sie dobrze przyjrzec, ale rady moga sie przydac na przyszlosc ;)

Dziekuje wszystkim za mniej lub bardziej trafne pomysly ;)
  • Odpowiedz