Kto ma doświadczenie z podbitymi oczami? Rano spieszyłam się do autobusu (ostatecznie i tak nie zdążyłam, ale korek był taki, że udało mi się go dogonić 5 przystanków dalej) i schylając się do kosza na śmieci umieszczonego przy oknie widowiskowo rypnęłam twarzą w róg parapetu, jakiś cm od zewnętrznego kącika oka. Przyłożyłam zamrożoną pietruszkę z lodówki, ale tak jadę autobusem i czuję, że puchnę... Będzie pięknie jak dojadę do roboty i będę