Aktywne Wpisy
Wiecie co to pacjento? To jakaś nowa forma? Dziś zobaczone u lekarza, na NFZ xd
pyroxar +32
Wziąłem kalkulator do ręki i jestem w ciężkim szoku: żeby móc dorobić się domu o powierzchni 250m, ziemię - muszę mieć 2,5 mln(nie mam ziemii). Obecnie, musiałbym na to pracować 40 lat, i odkładać wszystko co zarobię praktycznie. Nie jeść, nie mieć domu, nie mieć nic. Jeśli chcę żyć na obecnym poziomie, to oszczędzę do końca życia 500 tysięcy złotych max.
Innymi słowy, bez 2 etatów na raz, nie ma sensu myśleć
Innymi słowy, bez 2 etatów na raz, nie ma sensu myśleć
Hurr Durr w Polsce lockdown taki okrutny, Niemcy superaśne. Zacofana Polska.
Tymczasem:
"
Cześć z Hamburga,
postaram Wam się podsumować w kilku zdaniach co dzieje się u sąsiadów. Ostatnio pisałem, że lockdown będzie przedłużony, dziś już wiemy, że lockdown w DE nie ma daty ważności. Angela Merkel (prawie, bo ustawa musi przejść jeszcze przez obie izby parlamentu) przeforsowała ustawę, a dokładniej zmianę w ustawie o chorobach zakaźnych i pozbawiła w tej kwestii władzy krajów związkowych. Co za tym idzie, od wartości 100 nowych zakażeń w przeliczeniu na 100.000 mieszkańców w jednym tygodniu w powiatach dotkniętych taką liczbą nowych zakażeń obowiązywały będą następujące restrykcje:
- Pozamykane wszystko, oprócz sklepów niezbędnych do życia
- Zakaz spotykania się z więcej niż jedną osobą spoza własnego domu (dzieci do 14 lat nie są wliczane)
- Godzina policyjna od 21 – 5, można jechać lub iść w tych godzinach do pracy, samemu uprawiać sport, lub spacerować samemu z psem
Jak wspominałem ustawa nie ma daty i uzależniona jest całkowicie od ilości nowych infekcji. Ze względu na to, że jest na poziomie ogólnoniemieckim będzie też ciężko ją w przyszłości zmienić.
Dla gospodarki niemieckiej oznacza to, że branże: hotelarska, restauratorska, fitnes raczej nie mają wielkich perspektyw. Minister gospodarki Altmeier zapowiedział już, że programy pomocowe dla firm potrwają do końca tego roku, pierwotnie uchwalone były do końca czerwca.
Nad Niemcami wisi inflacja, pieniądz nie krąży i podwyżki cen powoli są odczuwalne.
Liczba osób niepracujących jest bardzo duża, nie jest ona nigdzie spisana, ponieważ oficjalnie ludzie ci są na programie Kurzarbeit, gdzie państwo płaci im pensje, dotyczy to oczywiście tylko sektorów dotkniętych obostrzeniami. Wiadomo jednak, że wiele z tych osób za kilka lub kilkanaście miesięcy pozostanie bez pracy.
Czyli mamy kryzys pełą gębą w DE, wszyscy jakoś sobie ten kryzys jak narazie spokojnie spędzają w domu przed komputerem lub telewizorem, dla przeciętnego Niemca największym problemem jest brak perspektyw na urlop latem bo kasa na koncie się zgadza, jak nie płaci pracodawca to przeleje państwo.
Plusami pandemi, które zauważyć można gołym okiem są: postepująca cyfryzacja, duże inwestycje w infrastrukturę oraz widoczna zmiana systemu pracy - większość Niemców nie chce już na stałe wrócić do biura. Zamknięte hotele są często odkupowane przez niemieckie firmy od międzynarodowych sieci. Oczywiście na te zakupy są dogodne kredyty od państwa.
Co już trochę gorsze to: państwo znów stało się udziałowcem Lufthansy, Deutsche Bahn dostało potężny zastrzyk finansowy, a co ciekawe wielu pilotów którzy nie są teraz potrzebni zostało przekwalifikowanych na maszynistów. Ruszyła inicjatywa wodorowa w pólnocnych Niemczech, producenci samochodów przestawiają się na elektryki – tu są też masowe zwolnienia, bo budowa elektryka to zadanie dla robotów.
Podsumowując, przez kolejnie długie miesiące życie w Niemczech będzie ograniczone, tym samym konsumpcja też. W chwili obecnej są tak zwane regiony modelowe, gdzie jest mało zakażeń i możliwe jest wyście do restauracji lub na zakupy, ale ludzie i tak tego nie robią. Jedni się boją, inni przyzwyczaili się, że można zamówić do domu. Czyli nawet jeśli liczby zakażeń spadną i możliwe będzie otwarcie sklepów i restauracji to nie ma się co spodziewać jakiegoś szału.
Nawet nie wiem jak to skomentować, bo niczym dobrym to nie napawa. Jedynym plusem jaki widzę jest tylko to, że zminimalizowanie potrzeb Niemców przy jednocześnie dobrej kondycji niemieckiego eksportu (tak jest w tej chwili) i działającej drukarce uchroni od fali upadłości. Ale kto wie no i ogólnie to jest Scheiße, bo wszystko przewartościowane!
"
Opis sytuacji mieszkańca Hamburga.
Komentarz usunięty przez autora
Polska ma jeden z najłagodniejszych lockdownów w Europie