Wpis z mikrobloga

#koronawirus nie jest zwykłą grypą i całkowite olanie go byłoby tragiczne w skutkach... Z tym że to co się #!$%@? też jest tragiczne w skutkach. I teraz z jednej strony mamy panikarzy, a z drugiej szury siejące zamęt.

Z jednej strony można by, wzorem Chin, zaspawać ludzi w domach na miesiąc, a potem masowo testować każdego na każdym kroku i dusić ogniska. Ale to w europejskim kraju nie przeszło by nigdy.

Z drugiej strony można olać lockdown za to bardzo mocno dbać o reżim sanitarny, czyli maski w każdym zamkniętym miejscu - i to nie zwykle szmaty, a medyczne. Do tego dezynfekcja na każdym kroku. Maksymalne zmniejszenie zgromadzeń i tłoku. Mniejsze imprezy, mniej miejsc w gastro, a te co są oddzielone od innych, ciągłe wietrzenie i dezynfekcja czego się da. I ciągłe śledzenie ognisk choroby oraz masowe testy kogo się da - by wygaszać ogniska. Ale to też nie przejdzie, bo wymaga dyscypliny. Nie u nas gdzie każdy kombinuje.

I jak żyć?
  • 1
  • Odpowiedz