Wpis z mikrobloga

Mirki, padłem ofiarą oldest trick in da book XD
Wystawiłem telefon na sprzedaż na facebook marketplace (#uk here), zgłosił się wczoraj po 18 jakiś typek że jest gotowy dzisiaj kupić. Mówię spoko, pytam się czy cena odpowiada, tak, tak, więc proszę o wyznaczenie miejsca spotkania bo gość jest lokalny a że pogoda ładna to nie mam nic przeciwko by się 10 minut przejechać na hulajce. Długo nie odpisywał, więc stwierdziłem że pewnie się rozmyślił i zmordowany po całym dniu siedzenia nad pracą drugi tydzień z rzędu śpiąc po max 3 godziny dziennie, wypiłem trochę winka i wziąłem tabsa na spanko. Było to koło 20:30, a 10 minut później typek odpisał z miejscem. Że kasy potrzebuję teraz bardzo, zwlekłem się, przywróciłem tel do ustawień fabrycznych, spakowałem i ruszyłem w drogę biorąc ze sobą moją ex w razie gdyby typek chciał mnie pozbawić nerki to żeby chociaż jej też nie oszczędził XD. Dotarłem do miejsca, w między czasie zagaił do mnie hindus pytając się o hulajnogę i narzekając na problem z nogą bo kulawy jakiś. Po 10 minutach czekania pojawił się typek, hindus się szwendał obok stwarzając wrażenie lekko niepełnosprawnego na głowie xD.
Pokazałem typowi telefon, włącza się, działa, nie ma kodu. Typek pokazuje hajs, £275 tak jak się umawialiśmy, liczy przy mnie, daję mu telefon, liczę hajs, wszystko się zgadza. Było już ciemno i w słabym świetle trochę już nawiany i senny stwierdziłem że z banknotami wszystko ok, typek się oddalił i widziałem go wchodzącego do mieszkania w bloku na przeciwko miejsca gdzie staliśmy. Jednak podświadomie coś nie dawało mi spokoju i sprawdziłem banknoty jeszcze raz w lepszym świetle – cyk, kurka brak znaku wodnego a pasek metaliczny wydaje się być jakiś dziwny. Ciśnienie wzrosło, panika level 9000 i najrozsądniejszym wydawało mi się podbiec do radiowozu przejeżdżającego obok i poprosić bagietmajstra by rzucił okiem na banknot – wytłumczyłem szybko sytuację, mówię że podejrzewam że może być falsyfikatem. Bagieta z radiowozu powiedział sorry, no can do i kazał pojechać na komisariat gdzie mogą takie rzeczy sprawdzić.
Jadąc jakoś na hulajce dotarłem na komisariat, gdzie pani i pan zgodnie stwierdzili że cztery banknoty £50 funtowe są fałszywe. Pan przedarł banknot w miejscu paska, okazało się że to jedynie nadruk no i potwierdził brak znaku wodnego.
Pytałem się co mogę zrobić, bo mineło może 20 minut od transakcji. Może mogą podjechać ze mną na miejsce gdzie typ mieszka. Sorry, no can do – pan powiedział że to że widziałem go wchodzącego do mieszkania nie znaczy że tam mieszka (no ale znaczy że może tam cały czas być!) i że mam napisać do typa spróbować odzyskać telefon oddając mu banknoty, a jeśli nie odpisze to przyjść następnego dnia zgłosić przestępstwo. Tak zrobiłem, napisałem od razu po wyjściu z komisariatu, typek oczywiście zobaczył wiadomośc i nie odpisał. Wróciłem do domu wściekły na samego siebie, w szoku że policja od tak oddała mi ewidentnie podrobione banknoty i generalnie, dopiłem wino i poszedłem odespać.

Rano wstaję, przyglądam się banknotom i moje oczy widzą nadruk małym druczkiem "This is not legal tender, it is to be used for movie use only".... XD To by tłumaczyło wysoką jakość papieru oraz druku. Sam policjant nawet nie zauważył tego napisu i ocenił jedynie ich prawdziwość na podstawie niskiej jakości zabezpieczeń.

Tak więc oto sprzedalem telefon warty £275 za £75 które okazało się być prawdziwe i zostałem z filmowymi banknotami które nawet nie są falsyfikatem przez to że mają oznaczenie i redukuje skale przestępstwa do fraud / oszustwa. Po południu idę zgłosić przestępstwo, napisałem jednak do typa oferując mu deal, że jeśli zapłaci £150 w prawdziwej gotówce to może się cieszyć że dostał telefon poniżej jego reealnej wartości i zapomnimy o sprawie, bo w sumie dziś mnie rozbawił do łez fakt że tak łatwo dałem się nabrać. Przemęczenie i brak snu skutecznie wyłączyło mi prawidłowe rozeznanie sytuacji i wpłynęło na to że umknęło mi dużo czerwonych flag. Pogodziłem się już ze stratą kasy, przynajmniej będę miał co opowiadać znajomym przy piwie XD Z całej tej sytuacji jak teraz myślę na trzeźwo o tym co się stało i jak dokładnie to wyglądało, to cieszę się że skończyło się tylko na stracie pieniędzy, bo mogłem zostać okradziony z telefonu, hulajnogi, pobity albo zadźgany, a tak to tylko zostałem oszukany ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ex niestety również zdrowa i ma ubaw.

#uk #londyn #oszustwo #przestepczosc #policja taguje też #iphone i #depresja bo cierpię ale chociaż mogę się pośmiać z własnej głupoty i może komuś z Was pośmianie się ze mnie poprawi nastrój. Trzymta się ciepło, wracam do roboty ( ͡° ͜ʖ ͡°)
MuchomorSromotnikowy - Mirki, padłem ofiarą oldest trick in da book XD 
Wystawiłem t...

źródło: comment_1617281781PRJp3RYTgTNKcWoGugojTX.jpg

Pobierz
  • 29
  • Odpowiedz
@Kulczycki_Korporejszyn: no, przyznam ze trochę obsrałem zbroje bo mogą mi cały czas dowalic mandat na podstawie monitoringu który może wezmą. Ale póki co policja zatrzymała mnie trzy razy j jedyne co zrobili to kazali uważać, stosować się do ruchu i nosić kamizelkę odblaskowa po zmroku, wiec są naprawdę mili do tej pory jeśli chodzi o korzystanie z hulajnóg
  • Odpowiedz
@Kulczycki_Korporejszyn: Ulica, ścieżki rowerowe głównie. Chyba ze trasa ruchliwa to wtedy chodnik i powolutku. Ogólnie staram się jeździć z głowa i rigczem bo już raz miałem kraksę z metalową bramą na pełnej prędkości i to dość dobrze mi uświadomiło jaka szkodę można spowodować jak się w kogoś wjedzie przypadkowo XD
  • Odpowiedz