Wpis z mikrobloga

No i stało się, niby wirus mówiłem lekki, łagodny, a jednak...
Dziś dowiedziałem się ze słupa ogłoszeniowego, że zmarł mój wujo. Zdrowy człowiek, wysportowany, 40lat. Pamiętam jeszcze jak przed urwaniem kontaktu (był podróżnikiem, uwielbiał zwiedzać najbardziej egzotyczne zakątki świata), opowiadał jak 3 razy w tygodniu chodził ćwiczyć na siłownię, poza tym był wiernym kibicem i uczęszczał na każde wielkie wydarzenie sportowe - mecze kadry piłkarzy, siatkarzy, biegał w maratonach (dwa nawet zakończył w pierwszej trójce). Oprócz pasji sportowej był smakoszem i pasjonatem najciekawiej urządzonych restauracji i hoteli, które po prostu uwielbiał i zwiedzał przy każdej okazji w Polsce, jak i na świecie. Niestety nie ma go wśród nas... pozostała mi tylko ta klepsydra, którą jeszcze jakiś cham bezczelnie pomazał. Ja pogrążam się w płaczu i smutku. Trzymajcie kciuki za mnie, bo mój stan psychiczny jest fatalny.
#koronawirus
wladyslaw-krakowski - No i stało się, niby wirus mówiłem lekki, łagodny, a jednak...
...

źródło: comment_1616430486JYhmLVQjioiTvXmVutTZPM.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz