Wpis z mikrobloga

Wczoraj znalazłem martwego swojego najlepszego przyjaciela i faceta. Niedawno skończył 28 lat. Duży, męski chłop, a wewnątrz ciepły, przytulaśny misio, który nie udźwignął swojego życia i swoich przejść. Nauczyliśmy sie od siebie nieprawdopodobnie dużo w wielu kwestiach, typowy człowiek do tańca i do różańca. Widok sinego ciała na podłodze, ciała człowieka na którym zawsze mogłem polegać, z którym mogłem gadać o wszystkim, spędzać dzień jak robole naprawiając nasze dwa graty, uebani w smarze, a później wieczór robiąc maseczki na twarz, oglądając filmy, przytulając się zostanie mi chyba do konca życia. Nie wiem jak mogłem nie usłyszeć cichego wołania o pomoc. A ostatnio było tak dobrze, brał antydepresanty, zaczynał bardziej dbać o siebie, nie wierze choć widziałem wszystko na własne oczy. Coraz bardziej rozpierdziela mnie poczucie winy.
Nie szukam atencji, po prostu nie mam komu sie wygadać, bo najbliższa mi osoba, bliższa niż własna rodzina, leży w prosektorium.
#depresja #teczowepaski
  • 44