Wpis z mikrobloga

Śniło mi się dziś (a w zasadzie wczoraj), że mieli mnie zamknąć w jakimś psychiatryku, gdzie była masa #!$%@? ludzi. Z tegoż budynku biło jasne, przyjemne, ciepłe światło, które w środku wyglądało jeszcze urokliwiej. Wewnątrz tego obiektu znajdowały się 2 przedziały, dla tych lekko #!$%@?ętych z przodu i tych już zniszczonych psychicznie z tyłu. Mimo wolnych miejsc z przodu wyganiali mnie na tylne rzędy, gdzie były osoby z widocznymi psychozami: latającymi gałkami ocznymi niczym Messerschmitty w 1942, różnorakimi objawami nerwic natręctw- liczyli ściany i płytki na podłodze po niemiecku obracając swoje głowy i wzrok w nienaturalny sposób. Większość z tych osób w tylnych rzędach było młodymi dziewczynami. Nie było tam mężczyzn i chłopaków- jest to najprawdopodobniej symbol strachu płci męskiej przed pomocą psychiatryczną w porównaniu do kobiet. Im głębiej wewnątrz budynku atmosfera robiła się bardziej mroczna. Gdy już miałem usiąść na starym drewnianym krześle, gdzie znajdowały się wyrzeźbione symbole okultystyczne zadzwonił budzik i przerwał mój dziwny i tajemniczy sen. Być może jest to jakieś nawiązanie do mojego marnego życia, tego iż z dnia na dzień robi się coraz gorzej. Wcześniej miałem jeszcze inne krótkie sny, gdzie próbowałem przełamywać moje słabości np. biegałem po miejscach, w których boję się przebywać w teoretycznie najbardziej mrocznym momencie doby- o 0-2 w nocy. Biegałem również po zatłoczonych miejscach, które czasem odwiedzam, gdzie czuję się niezręcznie. Najgorszą rzeczą w tym śnie było to, że był on niesamowicie realistyczny i tak bardzo mocno we mnie uderzył, że do teraz pamiętam takie pozornie błahe szczegóły.
#przegryw
Pobierz
źródło: comment_1616025068JWHpBWf1OS34h3b3nbJ9LW.jpg
  • 3
@Ezev ja ostatnio w ogóle nie śnie, raz miałem jakiś koszmar z zalterowaną przeszłością przez co potem cały dzień miałem flaszbaki, a tak to nic. Kładę sie zestresowany i mega przygnębiony, budzę sie w jeszcze gorszym stanie, nic pomiędzy.
@Ezev: Mi wczoraj sie sporo. Jedyne co pamietam teraz to że matka, i pies wbiegły do domu z pola (psa nigdy nie miałem) bo lekko niewidzialny deszcz powodował niewidzialne oparzenia na skórze które piekły jak po gazie czy nalocie chemicznym. A co do kobiet, to oprócz ze snami z aktem r u c h a ń s k a to z jedną zabijałem zombiaki w ciemnych korytarzach, a z inną się