Wpis z mikrobloga

Słuchając dzisiejszej audycji Strzyczkowskiego na temat żywienia, dochodzę do wniosku, że niektórzy ludzie oderwani są od rzeczywistości.
30% żywności jest marnowanej, ale dojona krowa cierpi. Mówił to ktoś, który być może widział krowę tylko na obrazku.
Nie marnujmy tyle żywności, wtedy produkcja samoczynnie spadnie, będzie mniejsze zapotrzebowanie.
Jeżeli dla niego Spurek jest autorytetem, niech założą spółdzielnię produkcyjną.
Wiele pól jeszcze leży odłogiem, łąki też.
Niech odrzucą telefony, komputery, internet, samochody - to przecież - produkcja tych urządzeń i użytkowanie generują bardzo wiele zanieczyszczeń i emisji dwutlenku węgla.
W zamian niech wyprodukują sobie i innym, ubrania z naturalnych włókien, żywność nieprzetworzoną, obuwie do produkcji którego nie są wykorzystywane półprodukty, których wytworzenie jest wysoko emisyjne.
Temat można rozwijać jeszcze długo.

#weganizm #radio357
  • 15
  • Odpowiedz
Temat można rozwijać jeszcze długo.


@powsinogaszszlaja: chyba zacząć rozwijać, bo na razie napisałeś "hurr durr jak so tacy mondrzy to niech sami se pole uprawiajo". Plus dałeś rażący przykład fałszywej alternatywy. Można krytykować marnowanie jedzenia oraz mówić o cierpieniu zwierząt. To się naprawdę nie wyklucza.
  • Odpowiedz
Powiedz w takim razie w jaki sposób cierpią krowy przy dojeniu


@powsinogaszszlaja: @Rad-X: rodzi się, ujebują jej rogi, w wieku kilkunastu miesięcy pierwsza inseminacja z ludzką ręką w dupie, potem nowa inseminacja co roku, cielak zajebywany zaraz po porodzie, trzymany w kontrolowanej anemii przez parę miesięcy i ubity na cielęcinę, sama krowa trzymana w metalowym boksie 4m2 nie licząc 0, 5 lub 10 miesięcy w życiu (życiu, nie roku) na
  • Odpowiedz
rodzi się, ujebują jej rogi, w wieku kilkunastu miesięcy pierwsza inseminacja z ludzką ręką w dupie, potem nowa inseminacja co roku, cielak zajebywany zaraz po porodzie, trzymany w kontrolowanej anemii przez parę miesięcy i ubity na cielęcinę, sama krowa trzymana w metalowym boksie 4m2 nie licząc 0, 5 lub 10 miesięcy w życiu (życiu, nie roku) na pastwisku, dojona mechanicznie przez bolące wymiona aż do wieku 5 lat, gdy jest zabijana na
  • Odpowiedz
@powsinogaszszlaja: oczywiście nie wymieniłeś ani jednego błędu w tym, co napisałem, nie wytknąłeś mi ani jednej nieprawdy. Pewnie ci się nie chciało, cnie? to nie tak, że wszystko jest prawdą, więc jedyne, co byłeś w stanie zrobić, to jakieś pierdu pierdu dzieciaki przedszkole przedszkolaki ci pokażą, bo ja nie potrafię
  • Odpowiedz