Wpis z mikrobloga

Znajomi poprosili, żeby pomoc ich córce (17 lat) z angielskim. Ogólnie nie mam z tym problemu (nie zajmuje sie dawaniem korepetycji, ale angielski ogarniam w stopniu biegłym wiec spokojnie dam radę). Nie chcę brać od nich kasy i w sumie to nie rozmawialiśmy o szczegółach tej pomocy ale zastanawiam sie jak zrobic żeby było dobrze. Myślałem o wymianie typu ja ang a ona by pomogła ogarnąć trochę chatę - jakieś odkurzanie, ogarnięcie kuchni, podłóg na zasadzie czasu 1:1 - tyle co ja bym poświecił to ona by poswieciła tyle samo. W sumie to wole uczyć angielskiego niż sprzątać w chacie wiec mi by pasowało. Pytanie czy taki układ wypada zaproponować czy nie bardzo? Jescze raz podkreślę ze korepetycje za kasę odpadają.
  • 67
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Zebrzysta_Zebra: Hmm pomyślmy, jestem ojcem 17-letniej dziewczyny, mam kolegę który umie dobrze into angielski i może dawać korepetycje mojej córce, ale on chce za to żeby moja córka mu hehe sprzątała w domu, bo wiecie, taki hehe układzik.

  • Odpowiedz
Bardzo słaby pomysł, w sumie nie wiem jak takie rzeczy przychodzą ludziom do głowy. Nie chcesz od nich pieniędzy to nie bierz, podejrzewam, że odwdzięcza się jakimś obiadem, czekoladkami, alkoholem, czy i innym prezentem. No ale żeby ich dziecko sprzątało Tobie w domu ?()()()
  • Odpowiedz
@Zebrzysta_Zebra: Zrób to charytatywnie. Mój przyjaciel wybudował dom parę lat temu i mieszka z żoną i dziećmi na parterze, a poddasze jest nie wykończone. Zaczął wykańczać poddasze kilka miesięcy temu, bo w końcu trzeba piętro zrobić, ale mają ograniczony budżet. Spotkaliśmy się raz na pogaduchy i poprosił mnie o pomoc za kasę, bo wie że na studiach chwilę pracowałem na wykończeniówce. Zgodziłem się pomagać w dni, gdy nie będę pracował,
  • Odpowiedz