Wpis z mikrobloga

Niestety, ale po tym co zobaczyłem wczoraj stwierdzam, że po chwilowym odprężeniu pod koniec lutego psychoza maseczkowa w narodzie ma się wciąż bardzo dobrze. W Wawie znów 99%, osób grzecznie paraduje w maseczkach po ulicy - nieważne - słonce, deszcz, dzień, noc, park, zupełnie pusty chodnik - wszyscy wszedzie przemykają z twarzą zasłonietą maską. Wczoraj dodatkowo minąłem na ulicy dwie osoby w maskach gazowych ( a ostatni raz widziałem kogoś w takiej masce w listopadzie).

Wieczorem, tego samego dnia wybrałem się na basen i pierwsze co zobaczyłem po wejściu w strefę, gdzie są prysznice?
- Gościa, który brał prysznic... w masce! - (FFP2). Chciałem mu zwrócić uwagę, ze chyba zapomniał jej zdjąć, jednak zanim zdążyłem się odezwać, sam się zorientował w momencie, gdy maseczka zrobiła się cała mokra, Za chwilę poszedł do szafki i wymienił ją na nową..
Widać, że wielu osobom, po miesiącach noszenia, te maski przyrosły już na stałe do twarzy, potrafią już zapomnieć, że je mają założone. Widać, że ludzie działają na autopilocie, zupełnie automatycznie, bez świadomości. Powstał po prostu nowy nawyk - szkoda tylko, że nie wypracowany świadomie, ale narzucony poprzez przymus i tresurę. Przykry to dla mnie widok, gdy ludzie zachowują się jak zaprogramowane roboty - zawsze jak widzę, gdy ktoś idzie pustą ulicą w masce, to co coś we mnie umiera w środku.

Czekam z niecierpliwością na przyjście prawdziwej wiosny i jakąś odwilż koronawirusową - powrót jakiejś (mam nadzieję) normalności. Czekam żeby ludzie w końcu w większości sami pozdejmowali te namordniki. I żeby potem zniesiono wreszcie obowiązek ich noszenia. Nie dla mojej wygody (bo ja i tak ich w ogóle nie noszę) ani przez obawę o mandaty (przez rok nienoszenia nie dostałem żadnego), ale dlatego, ze mam już serdecznie dość tych absurdów i życia w obłędzie, gdzie drugi człowiek jest w pierwszej kolejności traktowany jako potencjalne źródło zagrożenia, ludzie sprowadzani są tylko do roli cyferek w modelach epidemiologicznych, a całe życie i jego sens ograniczone jest do niezarażenia się wirusem. A najbardziej chciałbym wreszcie móc zobaczyć twarz i uśmiech drugiego człowieka i móc odwzajemnić go swobodnie - bez obaw o bycie oskarżonym o mordercze zamiary.

#koronawirus
mrfavor - Niestety, ale po tym co zobaczyłem wczoraj stwierdzam, że po chwilowym odpr...
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mrfavor:

Miałem dziś bardzo podobne wrażenie, tłum ludzi idących ulicą - prawie wszyscy zaszmatowani, co niektóre zawistne spojrzenia na mnie. Te rządowe #!$%@? przy udziale "ekspertów" wywróciły cały społeczny ład do góry nogami, wmówiły podatnej większości że osoba bez maski to jest morderca i koniec. Ten psychopata niedzielski wzywa ludzi żeby donosili na innych do sanepidu. W telewizjacch i innych mendiach trąbią o kolejnych falach, mutacjach gigantach, o tym że
  • Odpowiedz
@mrfavor: takie same odczucia mam, dokładnie jak napisałeś. Na dokładkę tylko dorzucę jak ludek idący z naprzeciwka z maską na brodzie i na widok mojej osoby bez maski szybkim tempem podwija na usta i nos XD wczoraj miałem taką akcję, że właśnie tak zrobił i myślalem że klasycznie na widok niezamaskowanego, a tu zza moich pleców patrol bolicji (bez konsekwencji ofc).
  • Odpowiedz
@mrfavor: tyle rzeczy za które można jechać rząd, a wam przeszkadza że ludzie robią coś, co niewiele ich kosztuje ( o ile nie kupowali maseczek po 10 za sztukę xD ) a wedle różnych szacunków daje od niewiele do bardzo wiele korzyści społecznych?
Nic, tylko pluć na was - no, kiedy będzie można zdjąć te maseczki. Na razie zostają tylko pełne pogardy spojrzenia
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@mrfavor: po #!$%@? sie #!$%@? ze ktos nosi maseczke? Nosi to nosi, jego sprawa. Ty jesteś z tych co #!$%@?ą się o krój spodni? XD jak widze takie wpisy to mam ochote zakladac ją specjalnie wszedzie tylko po to zeby takim manym jak ty piana na usta leciała xD
  • Odpowiedz
@Hfishman1: miało iść do ciebie, nic dziwnego że nie słyszysz bo nawet do ciebie nie mówiłem
Co lamusie mówisz? Masz takie słabe płuca że maseczka cię dusi, w ogóle cię nie słychać
  • Odpowiedz
@mrfavor: ja mam bardziej optymistyczne wnioski, moja siłownia coraz bardziej pełna, dziś byłam w kawiarni to też full ludzi, maseczki na ulicy noszą, ale coraz częściej można zobaczyć ziomków bez + dużo ludzi ma założone byle jak i pod nosem. Wszyscy mają dość
  • Odpowiedz
@mrfavor: Komus juz to pisalem moze nawet Tobie

Pamietasz jak w 2007 wprowadzono nakaz jazdy na swiatlach w dzień niezaleznie od pogody? I niewiele czasu bylo potrzeba żeby w kierowcach wyksztalcic malpi odruch zapalania swiatel razem z silnikiem nawet jesli maja zamiar odjechac za chwilę bo np. odsniezaja, nawet jesli przestawiają auto o dwa metry albo w ogóle poruszają sie poza droga publiczną.
Nie swiecisz? Zaraz ktos Ci mrugnie, najczesciej
  • Odpowiedz