Wpis z mikrobloga

Tak jak już o obrzydliwych ludziach napisałem to jest jeszcze druga taka mało-duża rzecz która mnie osłupia.. no może akurat nie teraz bo wszystko pozamykane. Motyw jest taki: w domu myjesz rączki -> idziesz jeść. No ale wyjdzie taki baran do ludzi, restauracji, gdziekolwiek i nagle rączek myć nie trzeba. Jeszcze pal licho jak żre taki gdzieś używając sztućców, ale pójdzie do jakiegoś McD i tak brudnymi rencoma wpieprza. No świnia ehh
  • 4
@L0ver: Obecnie już tam nie chodzę, bo dotarło do mnie, że to gówno i chlew... ale gdy chadzałem do McDonald'sa to wolałem jeść tak jak bylem i ewentualnie użyć serwetki, niż wchodzić do śmierdzącego szczochami, nieumytego kibla, dotykać nieumytych kranów i brać zatęchły papier do wycierania rąk lub używać zagrzybiałej, śmierdzącej szczochami suszarki.

Także rozumiesz...
@scroller: Nie miałem zamiaru nawet o tym pisać. Bardziej się skupiłem na czynności mycia rąk a nie samym kiblu, bo tak: nie musisz używać rąk aby woda z kranu leciała, używać kiblowego papieru/suszarki bo łapki możesz wytrzeć serwetką.

Tak teraz to przemyślałem i nigdy w życiu nie trafiłem na ostry syf w toalecie w McD, czy to na mieście, czy na wylocie z miasta czy na autostradzie zawsze dość schludne. Tych