Wpis z mikrobloga

Dopiero zaczynam, więc gdzieś mogę się mylić. W przypadku zwykłej sprzedaży można to porównać do zakupu płyty ulubionego artysty, tylko że ten album jest wydany np w tylko jednej kopi i każdy może go posłuchać, a kupujący jako właściciel może się chwalić tym że to kupił. Tu za bardzo nie widzę sensu, ale do dzieł nft jest możliwość dołączania zawartośćlci do odblokowania, dostępej tylko dla kupującego. W takich dziełach ukrytych jest masa
@drGreen: Również tak to rozumiem, ale jak na otworzenie sklepu i dla niszowego artysty jest to dość duża kwota, w porównaniu z tradycyjnymi sklepami chociażby pokroju etsy. Na ten moment czekam sprawdzam co mogę zrobić by pojawiło się w ogóle zainteresowaniem moimi grafikami w nft. W plakatach fizycznych jakoś sobie radzę i od początku było to dla mnie intuicyjne, tu na ten moment nie widzę chęci pozyskania moich grafik w takiej