Wpis z mikrobloga

Nigdy nie ufajcie ekipom remontowym. Nigdy. Kontrola na kazdym etapie, drobiazgowość i podstawowa wiedza w temacie budowlanki to klucz do spokoju. Jeżeli typ jest pewny siebie i wzbudza zaufanie, to dobry znak, żeby być jeszcze bardziej drobiazgowym przy kontroli postępów w pracy. Jeżeli wykonanie czegosc wzbudza w tobie wątpliwość a typ mowi, że tak sie teraz robi i próbuje wykorzystac swoja przewage wynikającą z doswiadczenia nad tobą, to dobry moment, żeby zasięgnąć wiedzy z drugiej ręki. Współpracowałem juz z trzema ekipami, w tym z dwoma z "polecenia" i teraz z ostatnią po raz kolejny dostaje nauczkę, że ekipom remontowym sie nie ufa. I c--j.
Przykład z ostatniego remontu, ostatnio zauważyłem, że fuga przy misce ustepowej (kompakt z pionowym odplywem) robi sie wilgotna. Nie widzialem wiekszych wycieków, ale postanowilem odkręcić. Okazało sie ze typiarze zamontowali kibel na starym przyłączu, a do tego mocowanie nie bylo w tej samej osi co odplyw, nastepnie zasylikonowali dookoła żeby nie wyszlo za szybko co o------i. Ta j----a niekompetencja mogla kosztować mnie bardzo dużo, zważając ze mowimy o starym drewnianym stropie w kamienicy. Nie bede wspominal, że w polowie kontaktów nie ma prądu.

Nie ufajcie ekipom remontowym, a jeżeli starczy wam wiedzy, to ich zwyczajnie nie zatrudniajcie, a sami koordynujcie pojedynczych specjalistow. Wyjdzie was taniej, bo nie bedziecie musieli poprawiać po tych patalachach.

#remontujzwykopem #remont
Quesedilla_dostojewski - Nigdy nie ufajcie ekipom remontowym. Nigdy. Kontrola na kazd...

źródło: comment_1615453709kwrv9ntb1wtnAVEwvWNgLH.jpg

Pobierz
  • 31
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Quesedilla_dostojewski: kurde ja trafiłem dobrze. Typ z polecenia bo robił mieszkanie u znajomego. U mnie łazienkę. Dało się pogadać, poza łazienką resztę robiłem sam to mi nawet dawał rady co i jak ogarnąć. Jakiś miesiąc później miałem lekki wyciek przy kranie który montował, dałem mu znać-tego samego dnia przyjechał i poprawił bez gadania (wymienił uszczelkę). Mega zadowolony jestem z jego roboty.
Z drugiej strony znajomi już rok remontują mieszkanie, 3
  • Odpowiedz
@Quesedilla_dostojewski: o rety, przypomniała mi się historia którą ktoś tu pisał, że w biurze zaczeło kapać z kasetonów pod sufitem, a kiedyś było naprawiane już. Przyjechał fachowiec, wchodzi na drabinę, odsuwa kaseton i sruu, cały mokry, drukarka obok mokra, nie wiadomo co się dzieje. Okazało się, że dach przeciekał, a poprzednia ekipa jako naprawę zamocowała wiaderko, które się po jakimś czasie przepełniło.
  • Odpowiedz
@thewickerman88: to zdecydowany plus robienia samemu. Jak spieprzysz to rzucasz wszystko, ale dzien później wracasz i poprawiasz. Ja poraz kolejny poprawiam po ekipach to sie już sporo nauczyłem. Wiec nastepny raz robie sam, tzn zatrudniam typa od hydrauliki, zatrudniam typa od elektryki, tynkarza etc. Ale szkoda nerwów na "ekipy" remontowe.
  • Odpowiedz
@Quesedilla_dostojewski: fuszera to standard w tej branzy, ostatnio robilem ze znajomym mieszkanie w kamienicy, ogolnie on załatwił robote i to był jego temat - cała odpowiedzialnosc na niego. Rigipsy do łazienki zamowił zwykle, miejsce na kabine prysznicową niezabezpieczone gumą, fuga w trzech kolorach bo szkoda kupować jak zostało jeszcze pol worka z innej budowy. Po c--j tu robic samopoziom, podloz kawałki kartonu pod te panele itp ( ͡° ͜
  • Odpowiedz
@Quesedilla_dostojewski
u mnie podobnie:
- samopoziom byl lany ale poziomu nie ma
-oscieznica wstawiona w lazience krzywo i do zrywania (plytki juz polozone) i ponownego montowania ( juz uszczerbiona przy demontazu)
-akryl w laczeniach sufitu ze sciana popekal po malowaniu
-biala fuga w lazience
  • Odpowiedz