Aktywne Wpisy
lubie-sernik +429
Strasznie sie połamałem... Jestem na silnych lekach, na początku dawali mi nawet fentanyl. Czekam na operacje która będzie nie wiadomo kiedy.
Trzymajcie kciuki. Kc
Trzymajcie kciuki. Kc
Moseva +83
Kurde Mireczki, jestem tu 10 lat i pierwszy raz w życiu mam bordo ¯\(ツ)/¯
Co teraz? Zrywać z chłopakiem? Przechodzić na NEET?
#bordo
Co teraz? Zrywać z chłopakiem? Przechodzić na NEET?
#bordo
Czerwiec: Świeżutki neet, po przepracowaniu roku na kasie, wolne dni faktycznie cieszyły. Nie było mowy, żeby nawet pomyśleć o poszukaniu nowej pracy. Często spędzałem czas na spierdotripach rowerowych.
Lipiec: Okres letni, wakacyjny. Też w sumie nadal świeży neet. W perspektywie był wyjazdy wakacyjne z bratem w sierpniu, więc tym raczej żyłem. Często spędzałem czas na spierdotripach rowerowych.
Sierpień: 3-dniowa wycieczka do Warszawy, następnie tydzień wakacji w Kołobrzegu z bratem i jego znajomym. Dosyć upalnie. Zmarł dziadek, to wpłynęło negatywnie na i tak już bardzo malutką moją rodzinę. Częste spierdotripy rowerowe. Temat pracy w mojej głowie nie istniał.
Wrzesień: Okres przejściowy między ciepłymi letnimi dniami, a zbliżającą się jesienią. Nadal częste spierdotripy. Temat pracy nie istniał.
Październik: Zaczęło robić się jesiennie. Powoli chyba wchodziła fala wirusa, trzeba było nosić maski. Nadal jakoś nie myślałem o pracy.
Listopad: Brat złapał wirusa i większość listopada przekiblowałem na kwarantannie w domu.
Grudzień: Chyba już powoli w głowie zaczęła kiełkować mi myśl o zakończeniu neetu i spróbowania sił w jakimś Januszexie. No, ale, że koniec roku, święta, sylwester, to przeniosłem te plany na nowy rok.
Styczeń: Jakieś tam oferty zacząłem przeglądać. Ale nic konkretnego. CV nie wysyłałem. Wciąż to były oferty z tych samych Januszexów, co dwa lata temu jak szukałem pracy.
Luty: Wysłałem pierwsze CV do marketu. Oddzwonili po 10 dniach i zaprosili na rozmowę. W dzień rozmowy napisałem SMS, że jednak nie przyjdę. Jakoś nie miałem na tyle w sobie energii, żeby wyrwać się z ciepłego NEET-u.
Marzec: Podobnie jak w lutym, zaczynam już czuć, że dotarłem do ściany i, że dłuższy NEET już nic mi nie da, bo już przejadły mi się te same identyczne dni przed kompem, scrollując wykop i oglądając YT. Mniej już nawet poświęcam czasu na ten wykop, YT i inne, i więcej czasu mam na portale z pracą. Nic z tego jednak dalej nie wynika. W moim pułapie jedynie możliwe są Januszexy.
#neet
#przegryw #bezrobocie
Z drugiej strony chciałbym pracę w której będzie mi się dobrze pracowało a to już cięższa sprawa