Wpis z mikrobloga

@ja_to_nie_ale_ty-to-tak: Cóż, człowiek ma dwie podstawowe metody motywacyjne: szuka przyjemności i unika cierpienia. Ludzie albo sobie obiecują, że np dzięki temu co teraz zrobią uda im się dostać coś czego chcą albo robią co muszą w strachu co się może stać jeśli tego nie zrobią (np ludzie chodzą do pracy bo alternatywa życia na ulicy jest kiepska).
A co jeśli niektórzy (np. ja) wiedzą o tym i właśnie to daje im napęd do działania?


@PodniebnyMurzyn: Jedna filozofia i dwa podejścia. Ktoś może powiedzieć "I tak wszyscy umrzemy" i będzie to dla niego znaczyło, że może zrobić wiele rzeczy, nie bacząc na konsekwencje i czerpać z tego motywację. Z kolei ktoś inny powie tak samo i dla tej drugiej osoby będzie to totalna demotywacja i frazes dający do zrozumienia,
Zakładam, że mówisz o rzeczach, które bardziej powinnaś, niż chcesz robić.


@TenTypZez: Słuszna analiza. Dodatkowy problem jednak polega na tym, że w tym, co chcę robić też nie widzę większego celu. Przykładowo: lubię coś robić i robienie tego mi sprawia pewną przyjemność, ale potem przychodzi taka myśl, że to i tak nie ma większego sensu i do niczego nie prowadzi...
@ja_to_nie_ale_ty-to-tak: Siedzenie na wykopie i social media rozwala nasz ukłąd nagrody. Jesteś teraz przyzwyczajona do instant gratyfikacji i z automatu wybierasz te zajęcia, które szybko dają ci nagrodę. Cokolwiek z naszych "obowiązków" zwykle wymaga trochę więcej wysiłku i skupienia, aby taką nagrodę osiągnąć. No i generalnie zdecydowanie trudniej jest nam zaczynać nowe rzeczy.
@TenTypZez:

Siedzenie na wykopie i social media rozwala nasz ukłąd nagrody. Jesteś teraz przyzwyczajona do instant gratyfikacji


O to to, dokładnie to. A jeszcze do tego w #!$%@?ę chlam... Całkowicie się zalewam dopaminą dzięki takim zajęciom i potem nic mnie nie cieszy...